– Ja wyszedłem na chwileczkę – mówił Kornel Morawiecki. Stwierdził, że nie prosił koleżanki z poselskiej ławy, by zagłosowała za niego. – Nie było podżegania – przyznał. – Ona zagłosowała impulsywnie, w afekcie za mnie – tłumaczył marszałek senior. Dodał, że tę kwestię powinny rozstrzygnąć odpowiednie organy. Kornel Morawiecki wyjaśniał, że nie widział żadnych regulacji na ten temat w regulaminie Sejmu, według niego nie było też o mowy na szkoleniu o tym, że nie można oddawać za kogoś głosu.
– Gdyby pani poseł zagłosowała inaczej niż ja chcę albo gdyby brała kartę ode mnie i głosowała według swojego widzimisię, bez porozumienia ze mną... Tu nie było intencji żadnego oszustwa, ani żadnej niemoralności – usprawiedliwiał koleżankę Morawiecki.
Czemu zrezygnował?
Poseł mówił także o przyczynach swojej rezygnacji z członkostwa w klubie Kukiz'15. Stwierdził, że nie podobał mu się tryb procedowania i potraktowania jego koleżanki. – Nie dość, że ją z klubu wyrzucili, to jeszcze ją skłaniali czy namawiali do złożenia mandatu – wyjaśniał poseł.
Morawiecki w PiS?
Pytany o możliwość przyłączenia się do klubu PiS, Kornel Morawiecki stwierdził, że nie zamierza skorzystać z oferty Ryszarda Terleckiego. Ujawnił, że planuje pracować w Sejmie jako poseł niezależny. – Ewentualnie zastanawiamy się z kolegami nad budową koła poselskiego, być może będzie też taka możliwość. Myślę, że to nie jest moja rola, żebym był w PiS-ie teraz – tłumaczył.
Kukiz'15 bez dwojga posłów
W związku z dzisiejszą sytuacją w Sejmie, gdzie posłanka Kukiz'15 Małgorzata Zwiercan zagłosowała za Kornela Morawieckiego, marszałek senior dobrowolnie zrzekł się członkostwa w klubie Kukiz'15. Klub zadecydował także o wykluczeniu Małgorzaty Zwiercan i zaapelował o zrzeczenie się przez nią mandatu poselskiego.
TVN24