Jak skutecznie wywołać ślepotę, śpiączkę albo raka
Tlenoterapia wydłuża życie o dziesięć lat, wzmacnia układ odpornościowy, zwiększa wydolność organizmu, usprawnia pamięć i pomaga się pozbyć nadwagi - zapewniają właściciele barów tlenowych, których w Polsce powstaje coraz więcej. To oszustwo - ostrzegają naukowcy. Popularna szczególnie jesienią i zimą terapia tlenem jest szkodliwa dla zdrowia!
Moda na tlenoterapię pojawiła się w Europie i Stanach Zjednoczonych w latach 90. W 1996 r. była pływaczka Lisa Charron otworzyła w Toronto pierwszy bar tlenowy - O2 Spa Bar. Rok później aktor Woody Harrelson został właścicielem kawiarenki tlenowej w Los Angeles. Kuracji tlenem poddawały się gwiazdy Hollywood: Jeff Goldblum, Kirstie Alley i Ben Stiller. Pierwszy polski bar tlenowy w 1998 r. otworzyła we Wrocławiu polsko-niemiecka firma IQ Connection (pod patronatem Polskiego Centrum Terapii Tlenowej). W Polsce działa już ponad 30 lokali legitymujących się licencją centrum, a kolejnych przybywa jak grzybów po deszczu.
Centrum oszustwa
Każdy człowiek ma swój wiek tlenowy, który nie pokrywa się z wiekiem metrykalnym - zapewnia Polskie Centrum Terapii Tlenowej. "Jest on częścią wieku biologicznego i jest ściśle związany z metodą pomiaru oraz programem komputerowym określającym trzy wartości: niedotlenienie w swojej grupie wiekowej, niedotlenienie w stosunku do optymalnej wartości i wiek tlenowy" - czytamy na stronie internetowej centrum. - To kompletna bzdura nigdy nie słyszałem o pojęciu wieku tlenowego - powiedział "Wprost" prof. Janusz Paluszak, kierownik Katedry i Zakładu Fizjologii Człowieka Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. - Nauka nie zna takiego terminu. To atrakcyjne hasło, ale nie udokumentowane poważnymi badaniami - twierdzi prof. Ewa Szczepańska-Sadowska, kierownik Katedry i Zakładu Fizjologii Doświadczalnej i Klinicznej Akademii Medycznej w Warszawie.
Tlen to natura, a korzyści z tlenoterapii nie mają końca. Taka kuracja poprawia krążenie krwi, odtruwa organizm, przyspiesza przemianę materii, łagodzi dolegliwości menopauzy i andropauzy, niweluje szkodliwe skutki palenia papierosów oraz pomaga w leczeniu astmy, alergii i migreny - przekonują właściciele barów. - Kłopot polega na tym, że zawartości tlenu w organizmie nie można zwiększyć, bo
hemoglobina, jedyny jego
nośnik, jest już wysycona w 97 proc. podczas oddychania powietrzem atmosferycznym! - mówi prof. Jacek Przybylski, kierownik Zakładu Biofizyki i Fizjologii Człowieka Akademii Medycznej w Warszawie.
Oddychaj normalnie
Układ oddechowy człowieka przystosował się do wdychania powietrza atmosferycznego, w którym zawartość tlenu jest stała i nie przekracza 21 proc. - Wdychany w barach cienkimi rurkami dodatkowy tlen nie trafia do tkanek i nie wywołuje żadnych efektów biologicznych, jedynie rozpuszcza się w osoczu. Zwiększenie jego zawartości w organizmie może tylko poważnie zaszkodzić - mówi prof. Przybylski. Nadmiar tlenu działa toksycznie, bo sprzyja powstawaniu tzw. wolnych rodników (agresywnych molekuł tlenu), które - jak się przypuszcza - przyspieszają procesy starzenia się i powstawanie nowotworów. Podobnie jest z glukozą - ta substancja jest niezbędna do życia, ale zbyt duża jej zawartość we krwi wywołuje cukrzycę, miażdżycę i zawały serca.
Terapia tlenowa była stosowana w Polsce u wcześniaków, u których nie rozwinął się jeszcze w pełni układ oddechowy. Zaniechano jej, gdy się okazało, że powoduje nieodwracalne zmiany w siatkówce i może prowadzić do ślepoty. - Do najpoważniejszych powikłań, które mogą się pojawić podczas terapii tlenem, należą zaburzenia funkcji układu nerwowego, przejawiające się zaburzeniami widzenia, dezorientacją, drażliwością, a nawet w krańcowych przypadkach utratą przytomności i śpiączką - mówi prof. Szczepańska-Sadowska. Wyniki niektórych badań sugerują, że wysokie tzw. ciśnienie parcjalne tlenu (wywierane przez tlen cząsteczkowy w określonej objętości gazu lub płynu) może powodować uszkodzenia DNA. Długotrwałe podwyższone ciśnienie parcjalne może prowadzić do rozwoju groźnego dla życia nadciśnienia płucnego. Z kolei wzrost ciśnienia cząsteczkowego tlenu we krwi wywołuje skurcze naczyń i wzrost ciśnienia tętniczego, co jest szczególnie niebezpieczne dla nadciśnieniowców.
Tlen tylko na receptę!
Tlenoterapia jest przydatna u osób cierpiących na zapalenie płuc, gruźlicę, zatory gazowe, a także u niektórych chorych na astmę i rozedmę płuc (gdy utrudnione jest przenikanie tlenu przez tzw. barierę dyfuzyjną płuc do krwi). Pomaga w schorzeniach zakłócających przenoszenie tlenu przez hemoglobinę (na skutek zatrucia tlenkiem węgla) oraz ograniczających wchłanianie tlenu w komórkach. - Nawet w tych przypadkach zwraca się jednak uwagę na możliwość wystąpienia powikłań i konieczność ścisłego monitorowania stanu chorego przez lekarza - podkreśla prof. Szczepańska-Sadowska. - Tlenoterapia jest tak niebezpieczna jak leczenie antybiotykami. Może przynosić korzyści, ale tylko pod nadzorem specjalisty - mówi prof. Przybylski. Bary tlenowe nie zapewniają takiego bezpieczeństwa.
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) uznała, że tlen powinien być traktowany jak lek wydawany wyłącznie na receptę. - Osoba oferująca tlen w barze podaje nam de facto lek na receptę, choć takiej recepty nie mamy - mówi "Wprost" Melvin Szymanski, urzędnik FDA zajmujący się bezpieczeństwem konsumentów. Amerykańskie bary tlenowe naruszają ustalenia FDA, pozwolenia na ich otwarcie są wydawane przez władze stanowe, często bez zgody agencji.
W Polsce nie ma żadnych przepisów regulujących działalność barów tlenowych. Wciąż pojawiają się nowe kawiarenki reklamujące terapię tlenem jako antidotum na przesycone smogiem miejskie powietrze.
- To hipokryzja. Miejskie powietrze nie jest gorsze dlatego, że zawiera zbyt mało tlenu, ale dlatego, że zbyt dużo jest w nim tlenku siarki, azotynów, azotanów i innych szkodliwych związków - mówi prof. Przybylski. A zbyt długie oddychanie czystym tlenem może zwiększyć stężenie dwutlenku węgla we krwi! Dzieje się tak na skutek reakcji obronnej organizmu, który z powodu nadmiaru tlenu blokuje dopływ hemoglobiny do komórek. Najlepszym sposobem na zwiększenie odporności i poprawę nastroju jest ruch na świeżym powietrzu. W dodatku zimą wypoczynek w plenerze bardziej wzmacnia organizm niż latem.
Moda na tlenoterapię pojawiła się w Europie i Stanach Zjednoczonych w latach 90. W 1996 r. była pływaczka Lisa Charron otworzyła w Toronto pierwszy bar tlenowy - O2 Spa Bar. Rok później aktor Woody Harrelson został właścicielem kawiarenki tlenowej w Los Angeles. Kuracji tlenem poddawały się gwiazdy Hollywood: Jeff Goldblum, Kirstie Alley i Ben Stiller. Pierwszy polski bar tlenowy w 1998 r. otworzyła we Wrocławiu polsko-niemiecka firma IQ Connection (pod patronatem Polskiego Centrum Terapii Tlenowej). W Polsce działa już ponad 30 lokali legitymujących się licencją centrum, a kolejnych przybywa jak grzybów po deszczu.
Centrum oszustwa
Każdy człowiek ma swój wiek tlenowy, który nie pokrywa się z wiekiem metrykalnym - zapewnia Polskie Centrum Terapii Tlenowej. "Jest on częścią wieku biologicznego i jest ściśle związany z metodą pomiaru oraz programem komputerowym określającym trzy wartości: niedotlenienie w swojej grupie wiekowej, niedotlenienie w stosunku do optymalnej wartości i wiek tlenowy" - czytamy na stronie internetowej centrum. - To kompletna bzdura nigdy nie słyszałem o pojęciu wieku tlenowego - powiedział "Wprost" prof. Janusz Paluszak, kierownik Katedry i Zakładu Fizjologii Człowieka Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. - Nauka nie zna takiego terminu. To atrakcyjne hasło, ale nie udokumentowane poważnymi badaniami - twierdzi prof. Ewa Szczepańska-Sadowska, kierownik Katedry i Zakładu Fizjologii Doświadczalnej i Klinicznej Akademii Medycznej w Warszawie.
Tlen to natura, a korzyści z tlenoterapii nie mają końca. Taka kuracja poprawia krążenie krwi, odtruwa organizm, przyspiesza przemianę materii, łagodzi dolegliwości menopauzy i andropauzy, niweluje szkodliwe skutki palenia papierosów oraz pomaga w leczeniu astmy, alergii i migreny - przekonują właściciele barów. - Kłopot polega na tym, że zawartości tlenu w organizmie nie można zwiększyć, bo
hemoglobina, jedyny jego
nośnik, jest już wysycona w 97 proc. podczas oddychania powietrzem atmosferycznym! - mówi prof. Jacek Przybylski, kierownik Zakładu Biofizyki i Fizjologii Człowieka Akademii Medycznej w Warszawie.
Oddychaj normalnie
Układ oddechowy człowieka przystosował się do wdychania powietrza atmosferycznego, w którym zawartość tlenu jest stała i nie przekracza 21 proc. - Wdychany w barach cienkimi rurkami dodatkowy tlen nie trafia do tkanek i nie wywołuje żadnych efektów biologicznych, jedynie rozpuszcza się w osoczu. Zwiększenie jego zawartości w organizmie może tylko poważnie zaszkodzić - mówi prof. Przybylski. Nadmiar tlenu działa toksycznie, bo sprzyja powstawaniu tzw. wolnych rodników (agresywnych molekuł tlenu), które - jak się przypuszcza - przyspieszają procesy starzenia się i powstawanie nowotworów. Podobnie jest z glukozą - ta substancja jest niezbędna do życia, ale zbyt duża jej zawartość we krwi wywołuje cukrzycę, miażdżycę i zawały serca.
Terapia tlenowa była stosowana w Polsce u wcześniaków, u których nie rozwinął się jeszcze w pełni układ oddechowy. Zaniechano jej, gdy się okazało, że powoduje nieodwracalne zmiany w siatkówce i może prowadzić do ślepoty. - Do najpoważniejszych powikłań, które mogą się pojawić podczas terapii tlenem, należą zaburzenia funkcji układu nerwowego, przejawiające się zaburzeniami widzenia, dezorientacją, drażliwością, a nawet w krańcowych przypadkach utratą przytomności i śpiączką - mówi prof. Szczepańska-Sadowska. Wyniki niektórych badań sugerują, że wysokie tzw. ciśnienie parcjalne tlenu (wywierane przez tlen cząsteczkowy w określonej objętości gazu lub płynu) może powodować uszkodzenia DNA. Długotrwałe podwyższone ciśnienie parcjalne może prowadzić do rozwoju groźnego dla życia nadciśnienia płucnego. Z kolei wzrost ciśnienia cząsteczkowego tlenu we krwi wywołuje skurcze naczyń i wzrost ciśnienia tętniczego, co jest szczególnie niebezpieczne dla nadciśnieniowców.
Tlen tylko na receptę!
Tlenoterapia jest przydatna u osób cierpiących na zapalenie płuc, gruźlicę, zatory gazowe, a także u niektórych chorych na astmę i rozedmę płuc (gdy utrudnione jest przenikanie tlenu przez tzw. barierę dyfuzyjną płuc do krwi). Pomaga w schorzeniach zakłócających przenoszenie tlenu przez hemoglobinę (na skutek zatrucia tlenkiem węgla) oraz ograniczających wchłanianie tlenu w komórkach. - Nawet w tych przypadkach zwraca się jednak uwagę na możliwość wystąpienia powikłań i konieczność ścisłego monitorowania stanu chorego przez lekarza - podkreśla prof. Szczepańska-Sadowska. - Tlenoterapia jest tak niebezpieczna jak leczenie antybiotykami. Może przynosić korzyści, ale tylko pod nadzorem specjalisty - mówi prof. Przybylski. Bary tlenowe nie zapewniają takiego bezpieczeństwa.
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) uznała, że tlen powinien być traktowany jak lek wydawany wyłącznie na receptę. - Osoba oferująca tlen w barze podaje nam de facto lek na receptę, choć takiej recepty nie mamy - mówi "Wprost" Melvin Szymanski, urzędnik FDA zajmujący się bezpieczeństwem konsumentów. Amerykańskie bary tlenowe naruszają ustalenia FDA, pozwolenia na ich otwarcie są wydawane przez władze stanowe, często bez zgody agencji.
W Polsce nie ma żadnych przepisów regulujących działalność barów tlenowych. Wciąż pojawiają się nowe kawiarenki reklamujące terapię tlenem jako antidotum na przesycone smogiem miejskie powietrze.
- To hipokryzja. Miejskie powietrze nie jest gorsze dlatego, że zawiera zbyt mało tlenu, ale dlatego, że zbyt dużo jest w nim tlenku siarki, azotynów, azotanów i innych szkodliwych związków - mówi prof. Przybylski. A zbyt długie oddychanie czystym tlenem może zwiększyć stężenie dwutlenku węgla we krwi! Dzieje się tak na skutek reakcji obronnej organizmu, który z powodu nadmiaru tlenu blokuje dopływ hemoglobiny do komórek. Najlepszym sposobem na zwiększenie odporności i poprawę nastroju jest ruch na świeżym powietrzu. W dodatku zimą wypoczynek w plenerze bardziej wzmacnia organizm niż latem.
Więcej możesz przeczytać w 45/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.