Izby wytrzeźwień to wylęgarnie geniuszy Szwedzcy naukowcy dokonali sensacyjnego odkrycia. Okazuje się, że wódka ma pozytywny wpływ na rozwój szarych komórek. Na razie prawo to sprawdza się tylko w wypadku myszy. Te z nich, które pojono alkoholem, miały więcej szarych komórek od myszy abstynentów. O tym rewolucyjnym odkryciu szybko poinformowała rosyjska prasa, donosząc na pierwszych stronach, że wódka rozwija inteligencję.
Wydaje się to nieprawdopodobne, ale jednak coś musi być na rzeczy. Do tej pory sądzono, że wódka raczej wyżera mózg, ale liczne przykłady temu przeczą. W Rosji i Polsce wielu wybitnych artystów, wodzów czy polityków to alkoholicy. Nadużywający alkoholu prezydent Borys Jelcyn wydaje się o niebo mądrzejszy od abstynenta Władimira Putina. Nie stroniący od alkoholu Jacek Kuroń przebijał inteligencją abstynenta Wojciecha Jaruzelskiego. Wśród wybitnych artystów ciężko znaleźć kogoś trzeźwego. Panteon naszej literatury to sami wspaniali pijacy. Gałczyński, Broniewski, Hłasko, Bursa, Wojaczek, Dymny - zapili się wręcz na śmierć. Być może dzieje się tak dlatego, że alkohol to najprostszy analgetyk łagodzący ból istnienia. A być może Wschód jest na tyle dziwną krainą, że coś sensownego i prawdziwego może powiedzieć o niej tylko pijak (ostatnio np. Jerzy Pilch).
W naszym kręgu kulturowym osoba niepijąca uważana jest za kogoś wysoce podejrzanego. Pytania o motywy picia odbierane są jako ignorancja. Pamiętam świetny dokument BBC o Jerofiejewie, autorze poematu "Moskwa - Pietuszki". Brytyjska dziennikarka, która całe życie żarła angielskie puddingi i zachodnie witaminy, kończyła prywatne londyńskie uczelnie, szwendała się między National Gallery a Piccadilly Circus, pyta ciężko już chorego Jerofiejewa, który całe życie spędził w sowieckim syfie, dlaczego pije. "Cóż za brak polotu" - odparł zdziwiony Jerofiejew. Podobała mi się szczera wypowiedź Marcina Świetlickiego, który zakpił z podobnego, durnego pytania jakiejś paniusi "od kultury", twierdząc, że nie jest ani Polakiem, ani Niemcem. Na pytanie "Kim jestem?" odpowiada dumnie: "Jestem pijakiem". Knajpa jest ojczyzną wszystkich pijaków. Dla Hrabala świat był jedną wielką knajpą. Teraz nagle okazuje się, że izby wytrzeźwień to potencjalne wylęgarnie geniuszy.
Dzięki odkryciu dokonanym przez Szwedów wiele osób zyska większą motywację do zerwania z abstynencją. Badania szwedzkie poprzedziły badania brytyjskich naukowców, zdaniem których osoby upijające się w pubach są bardziej inteligentne od domatorów siedzących w domu przed telewizorem. Rozmowy przy piwku rozwijają intelekt bardziej niż tępa konsumpcja głupawych seriali. Prawdopodobnie już niebawem dokona się wielki przewrót nie tylko w medycynie, ale także w obyczajach. Idąc na wódkę z kumplami, będziemy mogli się tłumaczyć swoim kobietom, że pragniemy tylko zwiększyć sobie liczbę szarych komórek. Kupując wódkę w sklepie, możemy wyjaśniać, że szykujemy się do ważnych egzaminów, a pijąc miesiącami, że ćwiczymy rozwój komórek, gdyż marzy nam się Nagroda Nobla. Pijany poseł złapany za kierownicą będzie mógł się tłumaczyć, że do zrozumienia treści ustaw ma za mało szarych komórek i wódką dopinguje własny mózg do dynamicznego wzrostu. Zmienią się przysłowia i porzekadła ludowe. Zamiast "Częste picie skraca życie" będzie "Kto tęgo popija, mózg swój rozwija".
Najtęższym umysłom ciężko zrozumieć polską rzeczywistość na trzeźwo. Donosiciele, którzy brali forsę za dostarczanie informacji, dziwią się, że są agentami. Sypali, wysługiwali się bezpiece, robili świństwa, ale agentami w życiu nie byli. Trzeba dużo wypić, żeby to zrozumieć. Generał Jaruzelski nic nie wiedział o walce bezpieki z Kościołem i inwigilowaniu papieża. Jak się czyta teksty niektórych publicystów, można odnieść wrażenie, że niewiele brakuje do uznania generała za pierwszą ofiarę stanu wojennego. Jak kogoś to dziwi, to niech sobie wypije. Zwiększy sobie szare komórki i może poprawi mu się myślenie.
Ale i w obcych krainach nie jest lepiej. Znajoma premiera Belki Jennifer Lopez ogłosiła, że chce startować w wyborach na fotel prezydenta USA. To nie lepiej, jakby u nas zamieniła się z Markiem na role? Pan profesor robiłby śmieszne miny w MTV (do czego nadaje się najlepiej), a ona kręciła pupą na fotelu polskiego premiera. Polski rząd z Jennifer Lopez na czele miałby większe poparcie nie tylko w dyskotekach. I znów trzeba by dużo pić, żeby to przetrzymać. Podejrzewam, niestety, że odkrycie szwedzkich naukowców jest gówno warte. Prawda jest taka: wóda nie zwiększa liczby szarych komórek, ale z pewnością zwiększa liczbę białych myszek. Dynamiczny wzrost białych myszek w Polsce to z pewnością kolejny sukces prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, a nie szwedzkich naukowców, jak chciałaby prawicowa prasa.
W naszym kręgu kulturowym osoba niepijąca uważana jest za kogoś wysoce podejrzanego. Pytania o motywy picia odbierane są jako ignorancja. Pamiętam świetny dokument BBC o Jerofiejewie, autorze poematu "Moskwa - Pietuszki". Brytyjska dziennikarka, która całe życie żarła angielskie puddingi i zachodnie witaminy, kończyła prywatne londyńskie uczelnie, szwendała się między National Gallery a Piccadilly Circus, pyta ciężko już chorego Jerofiejewa, który całe życie spędził w sowieckim syfie, dlaczego pije. "Cóż za brak polotu" - odparł zdziwiony Jerofiejew. Podobała mi się szczera wypowiedź Marcina Świetlickiego, który zakpił z podobnego, durnego pytania jakiejś paniusi "od kultury", twierdząc, że nie jest ani Polakiem, ani Niemcem. Na pytanie "Kim jestem?" odpowiada dumnie: "Jestem pijakiem". Knajpa jest ojczyzną wszystkich pijaków. Dla Hrabala świat był jedną wielką knajpą. Teraz nagle okazuje się, że izby wytrzeźwień to potencjalne wylęgarnie geniuszy.
Dzięki odkryciu dokonanym przez Szwedów wiele osób zyska większą motywację do zerwania z abstynencją. Badania szwedzkie poprzedziły badania brytyjskich naukowców, zdaniem których osoby upijające się w pubach są bardziej inteligentne od domatorów siedzących w domu przed telewizorem. Rozmowy przy piwku rozwijają intelekt bardziej niż tępa konsumpcja głupawych seriali. Prawdopodobnie już niebawem dokona się wielki przewrót nie tylko w medycynie, ale także w obyczajach. Idąc na wódkę z kumplami, będziemy mogli się tłumaczyć swoim kobietom, że pragniemy tylko zwiększyć sobie liczbę szarych komórek. Kupując wódkę w sklepie, możemy wyjaśniać, że szykujemy się do ważnych egzaminów, a pijąc miesiącami, że ćwiczymy rozwój komórek, gdyż marzy nam się Nagroda Nobla. Pijany poseł złapany za kierownicą będzie mógł się tłumaczyć, że do zrozumienia treści ustaw ma za mało szarych komórek i wódką dopinguje własny mózg do dynamicznego wzrostu. Zmienią się przysłowia i porzekadła ludowe. Zamiast "Częste picie skraca życie" będzie "Kto tęgo popija, mózg swój rozwija".
Najtęższym umysłom ciężko zrozumieć polską rzeczywistość na trzeźwo. Donosiciele, którzy brali forsę za dostarczanie informacji, dziwią się, że są agentami. Sypali, wysługiwali się bezpiece, robili świństwa, ale agentami w życiu nie byli. Trzeba dużo wypić, żeby to zrozumieć. Generał Jaruzelski nic nie wiedział o walce bezpieki z Kościołem i inwigilowaniu papieża. Jak się czyta teksty niektórych publicystów, można odnieść wrażenie, że niewiele brakuje do uznania generała za pierwszą ofiarę stanu wojennego. Jak kogoś to dziwi, to niech sobie wypije. Zwiększy sobie szare komórki i może poprawi mu się myślenie.
Ale i w obcych krainach nie jest lepiej. Znajoma premiera Belki Jennifer Lopez ogłosiła, że chce startować w wyborach na fotel prezydenta USA. To nie lepiej, jakby u nas zamieniła się z Markiem na role? Pan profesor robiłby śmieszne miny w MTV (do czego nadaje się najlepiej), a ona kręciła pupą na fotelu polskiego premiera. Polski rząd z Jennifer Lopez na czele miałby większe poparcie nie tylko w dyskotekach. I znów trzeba by dużo pić, żeby to przetrzymać. Podejrzewam, niestety, że odkrycie szwedzkich naukowców jest gówno warte. Prawda jest taka: wóda nie zwiększa liczby szarych komórek, ale z pewnością zwiększa liczbę białych myszek. Dynamiczny wzrost białych myszek w Polsce to z pewnością kolejny sukces prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, a nie szwedzkich naukowców, jak chciałaby prawicowa prasa.
Więcej możesz przeczytać w 19/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.