PREMIER JAROSŁAW KACZYŃSKI BARDZO się ucieszył z poparcia, jakiego Jan Maria Władysław Rokita udzielił Ryszardowi Terleckiemu. Podkreślił walory moralne tej decyzji. Nic nie wspominał natomiast o zbrodniach i mordach. Łał! Cóż za elastyczny polityk!
KAZIMIERZ MARCINKIEWICZ OSACZA Zalewskiego niczym Wokulski Izabelę Łęcką. Najpierw zorganizował wiec pod jego domem, teraz wydzwania do członków jego rodziny i chwali się, jaki to on jest świetny. To może oznaczać tylko jedno. Jeśli Marcinkiewicz zostanie prezydentem, na pewno zgodzi się na Paradę Równości.
NIESZCZĘSNY KAZIO tak się zagalopował, że dzwonił do mieszkańców Warszawy w środku nocy (w tym - jakże by inaczej - do cioci Zalewskiego). Cóż, eksperymenty czarnosecinnej prawicy z nowoczesną techniką zawsze kończą się katastrofą. Wystarczy przypomnieć zwalenie się przed rokiem sterowca z dumnym napisem "Lech Kaczyński". Po tej historii Ludwik Dorn otrzymał nawet ksywę Sterowiec, ponieważ to on lansował koncepcje latającego Kaczyńskiego. Niestety, ksywa się nie przyjęła. Przy takim imieniu i nazwisku żadne przezwisko nie ma szans.
A PRZY OKAZJI. MARCINKIEWICZ WCIĄŻ jest politykiem, któremu Polacy ufają najbardziej. I słusznie. Można u niego zamawiać budzenie nawet o czwartej nad ranem. Nie zawiedzie, nie zaśpi, zadzwoni na pewno.
DUŻY KACZOR (CZYLI PREMIER) sprzeciwia się zlikwidowaniu Święta Pracy. I nie ma mu się co dziwić. Równie dobrze mógłby wprowadzić prohibicję albo uczynić buddyzm religią państwową.
MAMY KORONNY DOWÓD na to, że telewizja publiczna jest do cna PiS-owska. Otóż w prognozie pogody w TVP 3 na mapie Polski pojawiła się... No, kto zgadnie? Oczywiście Włoszczowa!!! Oprócz Krakowa, Kielc, Rzeszowa to główna metropolia południa naszego kraju na południe od stolicy. Macki Przemysława Edgara Gosiewskiego sięgają bardzo daleko.
Z TĄ WŁOSZCZOWĄ NA MAPIE to 100 proc. prawdy. Mocno zastanowiło nas, jakim cudem miasteczko owo trafiło do prognoz pogody. Przy całej absurdalności Edgara nie sądzimy, żeby wpadło mu to do głowy. Tak jak nie sądzimy, by zajął się tym Sławomir Siwek, bo on niczym się nie zajmuje. Albo to jakiś dowcip (jeśli tak, to - trzeba przyznać - niezły), albo dworski pomysł jakiegoś przerażonego urzędasa telewizyjnego. Mamy nadzieję, że hrabia Edgar obdzieli swą łaską właściwą postać. A raczej trzęsącą się galaretę.
A O ŁASKĘ PRZEMYSŁAWA EDGARA nie tak łatwo. Minister ów ma bowiem cudowną cechę: odkąd został ministrem, nie bardzo pamięta dawnych znajomych. Co najwyżej z trudem i z pomocą sobie przypomina. My zaś przypominamy sobie, że odkąd obserwujemy Sejm, to przewinęło się już przez niego ze dwa tuziny takich ważniaków, którzy przeminęli niczym bałwany topniejące na wiosnę.
CHWILA, CHWILA, bo my tylko o tym PiS, a przecież w koalicji są jeszcze inne partie. Ale - jak pisał Jan Kochanowski w "Trenach" - "pełno nas, a jakoby nikogo nie było". Pokonana przez Gamoni i Krasnoludków LPR pewnie liże rany (kopulanci liżący sobie rany - fuj! Cóż za ohyda!). A i Samoobrona jakby nam zmarkotniała. Skapcaniały Andrzej Lepper nie chce robić żadnych czystek. Bo też nie mają one sensu. Może co najwyżej przepędzić jednych matołów i wziąć innych.
A LIGA POLSKICH RODZIN JEDNAK CHCE jeszcze walczyć o życie. Na bok odsunięci mają być kopulanci z Młodzieży Wszechpolskiej, a ich miejsce zająć mają działacze w średnim wieku. Czyli będzie średniowiecze.
koalicja&[email protected]
Fot:A. Jagielak (Marcinkiewicz, Gosiewski); M. Stelmach (Lepper)
KAZIMIERZ MARCINKIEWICZ OSACZA Zalewskiego niczym Wokulski Izabelę Łęcką. Najpierw zorganizował wiec pod jego domem, teraz wydzwania do członków jego rodziny i chwali się, jaki to on jest świetny. To może oznaczać tylko jedno. Jeśli Marcinkiewicz zostanie prezydentem, na pewno zgodzi się na Paradę Równości.
NIESZCZĘSNY KAZIO tak się zagalopował, że dzwonił do mieszkańców Warszawy w środku nocy (w tym - jakże by inaczej - do cioci Zalewskiego). Cóż, eksperymenty czarnosecinnej prawicy z nowoczesną techniką zawsze kończą się katastrofą. Wystarczy przypomnieć zwalenie się przed rokiem sterowca z dumnym napisem "Lech Kaczyński". Po tej historii Ludwik Dorn otrzymał nawet ksywę Sterowiec, ponieważ to on lansował koncepcje latającego Kaczyńskiego. Niestety, ksywa się nie przyjęła. Przy takim imieniu i nazwisku żadne przezwisko nie ma szans.
A PRZY OKAZJI. MARCINKIEWICZ WCIĄŻ jest politykiem, któremu Polacy ufają najbardziej. I słusznie. Można u niego zamawiać budzenie nawet o czwartej nad ranem. Nie zawiedzie, nie zaśpi, zadzwoni na pewno.
DUŻY KACZOR (CZYLI PREMIER) sprzeciwia się zlikwidowaniu Święta Pracy. I nie ma mu się co dziwić. Równie dobrze mógłby wprowadzić prohibicję albo uczynić buddyzm religią państwową.
MAMY KORONNY DOWÓD na to, że telewizja publiczna jest do cna PiS-owska. Otóż w prognozie pogody w TVP 3 na mapie Polski pojawiła się... No, kto zgadnie? Oczywiście Włoszczowa!!! Oprócz Krakowa, Kielc, Rzeszowa to główna metropolia południa naszego kraju na południe od stolicy. Macki Przemysława Edgara Gosiewskiego sięgają bardzo daleko.
Z TĄ WŁOSZCZOWĄ NA MAPIE to 100 proc. prawdy. Mocno zastanowiło nas, jakim cudem miasteczko owo trafiło do prognoz pogody. Przy całej absurdalności Edgara nie sądzimy, żeby wpadło mu to do głowy. Tak jak nie sądzimy, by zajął się tym Sławomir Siwek, bo on niczym się nie zajmuje. Albo to jakiś dowcip (jeśli tak, to - trzeba przyznać - niezły), albo dworski pomysł jakiegoś przerażonego urzędasa telewizyjnego. Mamy nadzieję, że hrabia Edgar obdzieli swą łaską właściwą postać. A raczej trzęsącą się galaretę.
A O ŁASKĘ PRZEMYSŁAWA EDGARA nie tak łatwo. Minister ów ma bowiem cudowną cechę: odkąd został ministrem, nie bardzo pamięta dawnych znajomych. Co najwyżej z trudem i z pomocą sobie przypomina. My zaś przypominamy sobie, że odkąd obserwujemy Sejm, to przewinęło się już przez niego ze dwa tuziny takich ważniaków, którzy przeminęli niczym bałwany topniejące na wiosnę.
CHWILA, CHWILA, bo my tylko o tym PiS, a przecież w koalicji są jeszcze inne partie. Ale - jak pisał Jan Kochanowski w "Trenach" - "pełno nas, a jakoby nikogo nie było". Pokonana przez Gamoni i Krasnoludków LPR pewnie liże rany (kopulanci liżący sobie rany - fuj! Cóż za ohyda!). A i Samoobrona jakby nam zmarkotniała. Skapcaniały Andrzej Lepper nie chce robić żadnych czystek. Bo też nie mają one sensu. Może co najwyżej przepędzić jednych matołów i wziąć innych.
A LIGA POLSKICH RODZIN JEDNAK CHCE jeszcze walczyć o życie. Na bok odsunięci mają być kopulanci z Młodzieży Wszechpolskiej, a ich miejsce zająć mają działacze w średnim wieku. Czyli będzie średniowiecze.
koalicja&[email protected]
Fot:A. Jagielak (Marcinkiewicz, Gosiewski); M. Stelmach (Lepper)
Więcej możesz przeczytać w 48/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.