"Bierzemy pod uwagę kilka wersji, m.in. akt terrorystyczny, a także czynniki ludzkie i techniczne" - podkreślił Ustinow w wypowiedzi przytaczanej przez agencję ITAR-TASS. "Na dziś nie wykluczamy żadnej teorii".
W katastrofach dwóch rosyjskich samolotów liniowych, które rozbiły się pod Tułą i Rostowem nad Donem, zginęło łącznie 89 osób. Maszyny wystartowały z tego samego lotniska - Domodiedowo w Moskwie, a do katastrof doszło we wtorek wieczorem w odstępie zaledwie kilku minut.
Część świadków jednej z katastrof twierdzi, że poprzedziła ją eksplozja, co potwierdzałoby wersję terrorystyczną.
Cytowani przez rosyjskie agencje przedstawiciele władz oraz moskiewskiego centrum kontroli lotów podają, że między katastrofami różnica w czasie wynosiła zaledwie 3 minuty. Poza tym podejrzenia o terroryzm wzbudza fakt, że oba samoloty jeden po drugim wystartowały z tego samego moskiewskiego lotniska w dość krótkim odstępie czasu.
Wrak samolotu Tupolew - 134, który rozbił się w obwodzie tulskim został odnaleziony przez ekipy poszukiwawczo - ratunkowe niedaleko wsi Buczałki, niecałe 200 km na południe od Moskwy. Wszystkie 43 osoby (35 pasażerów + 8 członków załogi) znajdujące się na jego pokładzie zginęły.
Samolot typu Tupolew - 134 należący do linii lotniczych Wołga- Awia, leciał z lotniska Domodiedowo w Moskwie na lotnisko Gumrak w Wołgogradzie (rejs ŻI-1303).
Drugi samolot pasażerski typu Tupolew-154,, który w tym samym czasie zniknął z radarów kontroli lotów, leciał z moskiewskiego portu lotniczego Domodiedowo do Soczi nad Morzem Czarnym (rejs ŻI-8556). Na pokładzie maszyny należącej do linii lotniczych Sibir znajdowało się 38 pasażerów i 8 członków załogi. Wszyscy zginęli.
Agencja Ria-Nowosti podała, że samolotem Tu-134 leciał przedstawiciel koncernu naftowego Łukoil, a także dwaj przedstawiciel jednej ze spółek-córek Łukoilu.
Kontakt z tym samolotem urwał się ok. 23:00 czasu miejscowego (21:00 czasu polskiego), w chwili, gdy znajdował się on najprawdopodobniej w odległości 140 km od dużego centrum przemysłowego Rostow nad Donem, na południu Rosji.
Zdaniem anonimowego przedstawiciela resortu, cytowanego przez agencję Associated Press, samolot prawdopodobnie eksplodował jeszcze w czasie, gdy był w powietrzu.
Tu-154 nadał wezwanie SOS - podała w środę rano agencja ITAR-TASS.
Wcześniej moskiewskie źródła informowały o nadaniu przez pilota specjalnego sygnału, alarmującego służby naziemne o próbie uprowadzenia samolotu bądź ataku terrorystycznym. Później także linie lotnicze "Sibir" potwierdziły, że główne centrum organizacji ruchu powietrznego w Rosji tuż po katastrofie wysłało pilny komunikat powiadamiając o uruchomieniu na pokładzie maszyny alarmu, świadczącego o porwaniu samolotu.
Rozrzucone na dużym obszarze - 40-50 kilometrów - szczątki Tu-154 i zwłoki znajdujących się na jego pokładzie ludzi, znaleziono w rejonie wsi Głuboki niedaleko Rostowa, około tysiąca kilometrów na południe od Moskwy - podał w środę rano regionalny przedstawiciel Ministerstwa, Wiktor Szkareda.
Ciała pięciu pasażerów i szczątki samolotu Tu-154, który leciał z Moskwy do Soczi, znaleziono też koło chutoru Tiszkowo Kamienskij w rejonie Rostowa nad Donem - poinformowała agencja ITAR-TASS, powołując się na lokalne władze.
Po katastrofach rosyjskie MSW zarządziło dodatkowe środki bezpieczeństwa na lotniskach, dworcach, w portach oraz stacjach metra i miejscach, gdzie gromadzą się ludzie - poinformował w środę rzecznik MSW Walerij Gribakin.
Nasilono patrole milicji, w tym ze specjalnie wyszkolonymi psami, zmieniono "organizację pracy oddziałów operacyjnych i dyżurujących". Na lotniskach nasilono kontrolę pasażerów. Milicja nie ingeruje jednak w pracę ochrony lotnisk.
W Moskwie "wszystkie służby otrzymały rozkaz nasilenia czujności" - poinformowali anonimowi przedstawicieli stołecznego merostwa. Według nich, "aktywowano środki prewencji dla sił porządkowych i środki operacyjne dla Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)".
Na moskiewskie lotnisko Domodiedowo, skąd wystartowały oba samoloty, które rozbiły się pod Tułą i Rostowem nad Donem, skierowano psychologów. Udzielają oni pomocy rodzinom pasażerów, które przyjeżdżają, by dowiedzieć się o los bliskich, a także pasażerom, którzy mają dopiero odlecieć następnymi rejsami.
W Rostowie nad Donem, gdzie spadł samolot Tu-154 z 44 osobami na pokładzie, zorganizowano specjalną "gorącą linię" dla rodzin ofiar.
***************************************************************************************
Tu-134 powstał na początku lat 60., gdy postanowiono poprawić charakterystyki lotno-eksploatacyjne pierwszego radzieckiego odrzutowca pasażerskiego bliskiego zasięgu Tu-124, przenosząc oba jego silniki z nasady skrzydeł do części ogonowej - na wzór francuskiej Caravelle.
Prototyp nowej maszyny, zwanej początkowo Tu-124A, wzniósł się po raz pierwszy w powietrze 29 lipca 1963 roku, produkcję seryjną Tu- 134 rozpoczęto w 1966 roku. Do eksploatacji w Aerofłocie nowy samolot wszedł jesienią 1967 roku. W następnym roku otrzymały go również towarzystwa lotnicze państw RWPG, w tym PLL LOT jako pierwszy w Polsce pasażerski odrzutowiec. Tu-134 miał w wariancie podstawowym 72 miejsca pasażerskie, prędkość podróżną do 850 kilometrów na godzinę i zasięg z pełnym obciążeniem 2 tysiące kilometrów.
W 1970 roku rozpoczęto produkcję Tu-134A z ulepszonymi silnikami z odwracaczami ciągu i przedłużonym kadłubem z 76 miejscami pasażerskimi. Ostatni model, produkowany w latach 1980-1984 w niewielkiej serii Tu-134B, zabierał na pokład do 80 pasażerów.
W latach 1966-84 zbudowano w sumie 852 Tu-134 wszystkich wersji, z których 134 wyeksportowano.
Według sieci internetowej Aviation Safety Network, wtorkowa katastrofa Tu-134 jest 58. przypadkiem utraty samolotu tego typu i 32., który pociągnął za sobą ofiary śmiertelne.
Najtragiczniejszym wypadkiem z udziałem Tu-134 było zderzenie dwóch maszyn tego typu w powietrzu nad południowo-wschodnią Ukrainą 11 sierpnia 1979 roku. Zginęło wówczas 178 osób - wszyscy pasażerowie i członkowie załóg obu samolotów (z których przynajmniej jeden był ponad normę przeciążony). Wbrew ówczesnej radzieckiej praktyce propagandowej, fakt wypadku bezzwłocznie ujawniono - choć bez podania liczby ofiar - bowiem jedną z maszyn leciała na powszechnie oczekiwany przez kibiców mecz pierwszoligowa drużyna piłki nożnej Pachtakor.
19 października 1986 roku nietrzeźwy radziecki pilot rozbił na terytorium Suazi mozambicki rządowy Tu-134. Wśród 34 zabitych w katastrofie był ówczesny prezydent Mozambiku Samora Machel.
PLL LOT utraciły jeden ze swych Tu-134 23 stycznia 1980 roku, gdy samolot SP-LGB "Władysław Reymont" nie zdołał wyhamować w trakcie lądowania na Okęciu, uderzył w wał ziemny i po odłamaniu prawego skrzydła zapalił się. W wypadku tym nikt nie zginął.
*************************************************************************************
Oblatany w 1968 roku i wprowadzony do eksploatacji w cztery lata później Tu-154 był radziecką odpowiedzią na amerykańskiego Boeinga 727.
Produkcję seryjną zakończono w 2001 roku po zbudowaniu 926 egzemplarzy wszystkich wersji, co uczyniło z Tu-154 najpopularniejszy radziecki odrzutowy samolot pasażerski średniego zasięgu. Około 150 maszyn wyeksportowano, 14 samolotów ostatniej wersji Tu-154M używały w drugiej połowie lat 80. PLL LOT, a dwa są obecnie na wyposażeniu polskiej eskadry rządowej.
Tu-154M zabiera do 180 pasażerów, jego prędkość podróżna wynosi 850 kilometrów na godzinę, zaś zasięg z pełnym obciążeniem 3,5 tysięcy kilometrów.
Według sieci internetowej Aviation Safety Network, wtorkowa katastrofa rosyjskiego Tu-154 jest 58. wypadkiem maszyny tego typu, połączonym z jej całkowitą utratą.
Co najmniej 33 spośród katastrof Tu-154 (licząc w tym wtorkową) pociągnęło za sobą ofiary w ludziach. W 11 przypadkach ofiar śmiertelnych było ponad sto.
Najtragiczniejsza katastrofa Tu-154 nastąpiła 10 lipca 1985 roku, gdy lecąca z miasta Karszy (Uzbekistan) do Leningradu maszyna wpadła w korkociąg i runęła na ziemię koło Uczkudaku na pustyni Kyzył-Kum. Samolot był przeładowany, na pokładzie było 200 osób, z których nikt nie ocalał.
Drugi pod względem liczby ofiar wypadek z udziałem Tu-154 wydarzył się dziewięć miesięcy wcześniej w syberyjskim Omsku. 11 października 1984 roku lądująca tam maszyna zderzyła się przy złej widoczności z blokującymi pas samochodami do odgarniania śniegu. Jak się okazało, lotniskowi kontrolerzy w tym czasie spali. Spośród 179 osób na pokładzie Tu-154, śmierć poniosło 174, zginęli też czterej pracownicy lotniska.
ss, pap