Świeżo zaprzysiężony rząd Autonomii Palestyńskiej, w którym większość tek i stanowisko premiera przypadła radykalnemu Hamasowi, deklaruje rozszerzenie obowiązywania zawieszenia broni. Jednocześnie popiera działalność ruchu oporu.
Nowy palestyński rząd jedności kierowany przez Ismaila Hanije z Hamasu otrzymał wotum zaufania w parlamencie.
W głosowaniu za pomocą łącza wideo brali udział deputowani w Gazie i Ramalli na Zachodnim Brzegu Jordanu. Za udzieleniem wotum było 83 deputowanych, a przeciw trzech. Palestyński parlament liczy 132 osoby, ale 41 deputowanych znajduje się w izraelskich aresztach.
W kilka godzin po głosowaniu w parlamencie nowy gabinet został zaprzysiężony przez prezydenta Mahmuda Abbasa. Także ta uroczystość odbywała się jednocześnie w Gazie i Ramalli.
W nowym rządzie Hamas dysponuje 12 tekami, w tym premiera, a zbliżony do Abbasa Fatah - sześcioma. Siedem resortów przypadło kandydatom reprezentującym inne ugrupowania lub niezależnym, w tym MSZ, którym będzie kierował Zijad Abu Amr (niezależny), MSW kierowane przez Kaniego Kawasme (niezależny) i Ministerstwo Finansów, na którego czele stoi Salam Fajad (niezależny).
Prezentując rządowy program premier Hanije powiedział, że koalicja chce ustanowienia palestyńskiego państwa na Zachodnim Brzegu Jordanu, w Strefie Gazy i we wschodniej Jerozolimie - czyli na terenach zajętych przez Izrael w roku 1967 w czasie tzw. wojny sześciodniowej. Mówił, że nowy rząd będzie dążył do rozszerzenia obowiązywania zawieszenia broni między Autonomią a Izraelem, ale jednocześnie popiera działalność ruchu oporu przeciwko okupantowi, jako prawo przysługujące Palestyńczykom.
Prezydent Abbas podkreślił natomiast, że Palestyńczycy "odrzucają przemoc we wszystkich formach" i będą dążyć do pokoju osiągniętego w toku negocjacji. Zdaniem agencji Associated Press, obie wypowiedzi podkreślają fundamentalne różnice między Hamasem i Fatahem tworzącymi wspólnie nowy rząd.
Jeszcze przed sobotnim głosowaniem Izrael zapowiedział zupełny bojkot gabinetu i o to samo zaapelował m.in. do UE. Tymczasem Unia Europejska oznajmiła, że z zadowoleniem powitała jego powstanie, ale - jak podkreśliła - wznowienie pomocy dla Palestyńczyków uzależnia od programu i działań nowego gabinetu.
"Przewodnictwo UE - czytamy w oświadczeniu oświadczenie wydanym przez niemieckie przewodnictwo - podkreśla gotowość Unii do współpracy i wznowienia pomocy dla prawowitego palestyńskiego rządu, który przyjmie program odzwierciedlający zasady Kwartetu" (madryckiego). UE starannie oceni program i działania nowego rządu i jego ministrów".
Stany Zjednoczone zmartwiły - jak brzmi oświadczenie Departamentu Stanu - deklaracjami palestyńskiego rządu jedności o prawie do oporu wobec Izraela. "Nawiązanie w programie rządu jedności narodowej do prawa do oporu budzi zaniepokojenie i jest sprzeczne z zasadami Kwartetu (Bliskowschodniego) w sprawie wyrzeczenia się przemocy" - powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu USA Nancy Beck. W skład Kwartetu Bliskowschodniego wchodzą USA, UE, ONZ i Rosja.
Po powstaniu rządu stworzonego przez sam Hamas na początku 2006 roku wspólnota międzynarodowa zamroziła bezpośrednią pomoc dla Palestyńczyków, domagając się uznania przez nowy gabinet palestyński Izraela i zawartych wcześniej porozumień międzynarodowych oraz wyrzeczenia się przemocy. Hamas odmawiał spełnienia tych warunków.
Również obecny gabinet nie wypowiedział się jednoznacznie czy spełni warunki wspólnoty międzynarodowej.
Ugoda między zwalczającymi się dotychczas ugrupowaniami palestyńskimi Hamasem i Fatahem w sprawie rządu ma m.in. doprowadzić do zniesienia międzynarodowych sankcji, nałożonych na Autonomię Palestyńską po objęciu władzy przez Hamas w lutym 2006 roku. Wstrzymanie zachodniej pomocy pogrążyło Autonomię w kryzysie. Wskutek fali międzypalestyńskich walk zginęło w ostatnich miesiącach według różnych źródeł od ponad 100 do 300 ludzi.
pap, em
W głosowaniu za pomocą łącza wideo brali udział deputowani w Gazie i Ramalli na Zachodnim Brzegu Jordanu. Za udzieleniem wotum było 83 deputowanych, a przeciw trzech. Palestyński parlament liczy 132 osoby, ale 41 deputowanych znajduje się w izraelskich aresztach.
W kilka godzin po głosowaniu w parlamencie nowy gabinet został zaprzysiężony przez prezydenta Mahmuda Abbasa. Także ta uroczystość odbywała się jednocześnie w Gazie i Ramalli.
W nowym rządzie Hamas dysponuje 12 tekami, w tym premiera, a zbliżony do Abbasa Fatah - sześcioma. Siedem resortów przypadło kandydatom reprezentującym inne ugrupowania lub niezależnym, w tym MSZ, którym będzie kierował Zijad Abu Amr (niezależny), MSW kierowane przez Kaniego Kawasme (niezależny) i Ministerstwo Finansów, na którego czele stoi Salam Fajad (niezależny).
Prezentując rządowy program premier Hanije powiedział, że koalicja chce ustanowienia palestyńskiego państwa na Zachodnim Brzegu Jordanu, w Strefie Gazy i we wschodniej Jerozolimie - czyli na terenach zajętych przez Izrael w roku 1967 w czasie tzw. wojny sześciodniowej. Mówił, że nowy rząd będzie dążył do rozszerzenia obowiązywania zawieszenia broni między Autonomią a Izraelem, ale jednocześnie popiera działalność ruchu oporu przeciwko okupantowi, jako prawo przysługujące Palestyńczykom.
Prezydent Abbas podkreślił natomiast, że Palestyńczycy "odrzucają przemoc we wszystkich formach" i będą dążyć do pokoju osiągniętego w toku negocjacji. Zdaniem agencji Associated Press, obie wypowiedzi podkreślają fundamentalne różnice między Hamasem i Fatahem tworzącymi wspólnie nowy rząd.
Jeszcze przed sobotnim głosowaniem Izrael zapowiedział zupełny bojkot gabinetu i o to samo zaapelował m.in. do UE. Tymczasem Unia Europejska oznajmiła, że z zadowoleniem powitała jego powstanie, ale - jak podkreśliła - wznowienie pomocy dla Palestyńczyków uzależnia od programu i działań nowego gabinetu.
"Przewodnictwo UE - czytamy w oświadczeniu oświadczenie wydanym przez niemieckie przewodnictwo - podkreśla gotowość Unii do współpracy i wznowienia pomocy dla prawowitego palestyńskiego rządu, który przyjmie program odzwierciedlający zasady Kwartetu" (madryckiego). UE starannie oceni program i działania nowego rządu i jego ministrów".
Stany Zjednoczone zmartwiły - jak brzmi oświadczenie Departamentu Stanu - deklaracjami palestyńskiego rządu jedności o prawie do oporu wobec Izraela. "Nawiązanie w programie rządu jedności narodowej do prawa do oporu budzi zaniepokojenie i jest sprzeczne z zasadami Kwartetu (Bliskowschodniego) w sprawie wyrzeczenia się przemocy" - powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu USA Nancy Beck. W skład Kwartetu Bliskowschodniego wchodzą USA, UE, ONZ i Rosja.
Po powstaniu rządu stworzonego przez sam Hamas na początku 2006 roku wspólnota międzynarodowa zamroziła bezpośrednią pomoc dla Palestyńczyków, domagając się uznania przez nowy gabinet palestyński Izraela i zawartych wcześniej porozumień międzynarodowych oraz wyrzeczenia się przemocy. Hamas odmawiał spełnienia tych warunków.
Również obecny gabinet nie wypowiedział się jednoznacznie czy spełni warunki wspólnoty międzynarodowej.
Ugoda między zwalczającymi się dotychczas ugrupowaniami palestyńskimi Hamasem i Fatahem w sprawie rządu ma m.in. doprowadzić do zniesienia międzynarodowych sankcji, nałożonych na Autonomię Palestyńską po objęciu władzy przez Hamas w lutym 2006 roku. Wstrzymanie zachodniej pomocy pogrążyło Autonomię w kryzysie. Wskutek fali międzypalestyńskich walk zginęło w ostatnich miesiącach według różnych źródeł od ponad 100 do 300 ludzi.
pap, em