Akt oskarżenia przygotowała Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Oskarżonym, którzy przebywają w areszcie, zarzucono nakłanianie do zabójstwa dziennikarza z użyciem broni palnej - powiedział prok. Jacek Mularzuk. Dodał, że choć grozi im formalnie kara dożywocia, to znaczenie dla wymiaru kary może mieć fakt, że nie osiągnęli swego celu.
Jak podało "Życie Warszawy", Najsztub ocalił głowę, bo - w obawie przed zbytnim rozgłosem - nikt nie chciał przyjąć zlecenia na niego. Do mordu, którego motywem miały być jakieś rozliczenia finansowe, miało dojść w Krakowie. Gangsterzy proponowali ewentualnym "killerom" m. in. oddanie strzału z okna wynajętego mieszkania z długiej broni. W 2006 r. CBŚ zatrzymało obu gangsterów. Nie udało się ustalić, na czyje zlecenie działali. Media sugerowały, że zabójstwo mógł zlecić biznesmen z Podhala, któremu córce Najsztub udzielił schronienia.
ab, pap