Dziewięć ofiar śmiertelnych, jedna osoba zaginiona - to skutek ostatnich powodzi . Pod wodą pozostają znaczne obszary woj. śląskiego, małopolskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego.
Powódź na Podbeskidziu pochłonęła pierwszą ofiarę. W środę wieczorem podczas nawałnicy w Budzowie zaginął 60-letni mężczyzna. Wcześniej zdążył ewakuować swój inwentarz. Po raz ostatni był widziany w wezbranej wodzie. Przejezdna jest już droga krajowa nr 7 Kraków-Warszawa w Tokarni koło Kielc.
W Małopolsce stan alarmu powodziowego obowiązuje w całym regionie. W nocy ze środy na czwartek z terenów objętych powodzią zostało ewakuowanych ponad 550 osób. Zagrożony falą powodziową jest także Kraków, gdzie pierwsza fala kulminacyjna na Wiśle przeszła po południu. Poziom wody na Bielanach był tu tylko o 34 cm niższy od stanu z powodzi w 1997 r. Nie wyklucza się nadejścia kolejnej, prawdopodobnie mniejszej fali. Po potężnej ulewie tuż po godz. 13 w kilku miejscach zaczęły przeciekać wały przeciwpowodziowe. Wojewoda małopolski podjął decyzję o pełnym zabezpieczeniu wałów dodatkowymi zaporami metalowymi w okolicach Wawelu. Niebezpiecznie wygląda także sytuacja w innych miejscach Małopolski, szczególnie w powiecie Dąbrowa Tarnowska w miejscu spotkania wysokiej fali na Wiśle z falą na Dunajcu.
Na Podbeskidziu dramatyczna sytuacja utrzymuje się w pow. suskim. W gminie Budzów ludzie z zalanych terenów ewakuowani są przez śmigłowiec TOPR. Woda opuściła kompletnie zniszczone centrum Makowa Podhalańskiego. Dramatyczna jest sytuacja szpitala w tym mieście. Lekarze używają jedynie wody mineralnej, bojąc się, że woda w szpitalnym ujęcia została skażona.
Po popołudniowych burzach na Żywiecczyźnie zaczęły się podnosić poziomy rzek i potoków powiatu żywieckiego, przekraczając na Sole i Skawie stan alarmowy. Policja wyłączyła z ruchu drogę z Żywca do Gilowic. Woda spowodowała tu wyrwę i zwaliła słup energetyczny, który zablokował drogę. Pod wodą znalazły się tereny w centrum Gilowic. Wójtowie Ujsół i Rajczy ogłosili stan alarmu powodziowego na terenie swoich gmin. "Zniknęła" droga w Kocierzu.
W pow. wadowickim, mimo przekroczonych stanów alarmowych na Skawie, sytuacja w powiecie jest "w miarę stabilna".
Alarm przeciwpowodziowy odwołano w kolejnych powiatach Dolnego Śląska. Ok. 15 odwołano alarm we Wleniu, Lwówku Śląskim i powiecie wałbrzyskim. Nadal obowiązuje stan pogotowia przeciwpowodziowego w całym województwie oraz alarmy powodziowe: we Wrocławiu, powiecie świdnickim i strzelińskim, gminie Milicz oraz Świerzawie. Zapowiadana fala kulminacyjna na Odrze dotrze do Wrocławia nie w najbliższy poniedziałek, jak się spodziewano, ale już w piątek ok. godz. 15 i będzie o pół metra mniejsza niż początkowo sądzono. Dlatego, zdaniem Jerzego Weraksy z Miejskiego Komitetu Przeciwpowodziowego, nie ma żadnego zagrożenia dla mieszkańców Wrocławia.
Rośnie natomiast zagrożenie powodziowe w woj. łódzkim. W czwartek po południu, w związku z podniesieniem się poziomu wód rzek Pilicy i Czarnej-Włoszczowej - alarm powodziowy wprowadzono na terenie gminy i miasta Sulejów w powiecie piotrkowskim. Na terenie pozostałych 10 gmin powiatu piotrkowskiego obowiązuje stan pogotowia przeciwpowodziowego.
Stany alarmowe przekroczone są na czterech rzekach: na Czarnej-Włoszczowej w Januszewicach o 23 cm, na Pilicy w Sulejowie o 12 cm, na Warcie w Osjakowie o 28 cm oraz w Działoszynie o 9 cm i na Luciąży w Kłudzicach o 16 cm. W powiecie wieluńskim od środy, w pięciu gminach, w tym w czterech położonych nad Wartą obowiązuje stan alarmu powodziowego, a w pozostałych gminach - pogotowie przeciwpowodziowe. Przed południem pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono w powiecie sieradzkim oraz na terenie miasta i gminy Działoszyn w powiecie pajęczańskim.
W wyniku intensywnych opadów w wielu gminach wystąpiły podtopienia znacznej liczby gospodarstw i pól, częściowo zalana została droga powiatowa w Zapolicach. Rozmyciu uległy fragmenty dróg gminnych. Na terenie województwa do tej pory nie było potrzeby ewakuacji mieszkańców.
O ogłoszenie stanu klęski żywiołowej na terenach Świętokrzyskiego objętych powodzią wystąpiła do Rady Ministrów wojewoda Maria Zuba. Sytuacja jest tu nadal bardzo poważna.
Przekroczony o 10 cm jest stan alarmowy na Wiśle w Sandomierzu. Czoło fali wezbraniowej dotarło do Szczucina. Sytuacje pogarsza przekraczający stany alarmowe stan wód na Dunajcu.
Na Nidzie przerwane zostały wały w gminie Imielno. Przekroczone są też stany alarmowe rzek Czarna i Biała Nida oraz na całej długości Kamiennej. W Ostrowcu woda w Kamiennej opadła o 35 cm. Nadal zabezpieczane są wały. Podtopionych jest 1500 domów w mieście.
W ostatnich godzinach nastąpił gwałtowny wzrost stanu wody Opatówki w powiecie sandomierskim - zalana jest dolina rzeki w jej dolnym odcinku. Dramatyczna jest sytuacja w gminie Kunów. W miejscowościach Nietuliska i Doły Biskupie brakuje wszystkiego. Mieszkańcy są też pozbawieni prądu i wody. W całym powiecie zalanych jest ponad 1000 domów. Szczególnie dramatycznie jest w gminie Samborzec - rzeka Koprzywianka nie odprowadza wody do wezbranej Wisły.
W powiecie staszowskim setki gospodarstw znajduje się pod wodą. W Staszowie sytuacja stabilizuje się.
W powiecie kieleckim zakończono ewakuację ludzi i zwierząt z Ostrowa w gminie Chęciny. W Morawicy zalanych jest 250 domów, zaś w Łagowie woda rozerwała budynki położone przy moście. Przecieka też zbiornik wodny w Cedzynie.
Straty w całym województwie wstępnie oszacowano na 350 mln zł.
em, pap
W Małopolsce stan alarmu powodziowego obowiązuje w całym regionie. W nocy ze środy na czwartek z terenów objętych powodzią zostało ewakuowanych ponad 550 osób. Zagrożony falą powodziową jest także Kraków, gdzie pierwsza fala kulminacyjna na Wiśle przeszła po południu. Poziom wody na Bielanach był tu tylko o 34 cm niższy od stanu z powodzi w 1997 r. Nie wyklucza się nadejścia kolejnej, prawdopodobnie mniejszej fali. Po potężnej ulewie tuż po godz. 13 w kilku miejscach zaczęły przeciekać wały przeciwpowodziowe. Wojewoda małopolski podjął decyzję o pełnym zabezpieczeniu wałów dodatkowymi zaporami metalowymi w okolicach Wawelu. Niebezpiecznie wygląda także sytuacja w innych miejscach Małopolski, szczególnie w powiecie Dąbrowa Tarnowska w miejscu spotkania wysokiej fali na Wiśle z falą na Dunajcu.
Na Podbeskidziu dramatyczna sytuacja utrzymuje się w pow. suskim. W gminie Budzów ludzie z zalanych terenów ewakuowani są przez śmigłowiec TOPR. Woda opuściła kompletnie zniszczone centrum Makowa Podhalańskiego. Dramatyczna jest sytuacja szpitala w tym mieście. Lekarze używają jedynie wody mineralnej, bojąc się, że woda w szpitalnym ujęcia została skażona.
Po popołudniowych burzach na Żywiecczyźnie zaczęły się podnosić poziomy rzek i potoków powiatu żywieckiego, przekraczając na Sole i Skawie stan alarmowy. Policja wyłączyła z ruchu drogę z Żywca do Gilowic. Woda spowodowała tu wyrwę i zwaliła słup energetyczny, który zablokował drogę. Pod wodą znalazły się tereny w centrum Gilowic. Wójtowie Ujsół i Rajczy ogłosili stan alarmu powodziowego na terenie swoich gmin. "Zniknęła" droga w Kocierzu.
W pow. wadowickim, mimo przekroczonych stanów alarmowych na Skawie, sytuacja w powiecie jest "w miarę stabilna".
Alarm przeciwpowodziowy odwołano w kolejnych powiatach Dolnego Śląska. Ok. 15 odwołano alarm we Wleniu, Lwówku Śląskim i powiecie wałbrzyskim. Nadal obowiązuje stan pogotowia przeciwpowodziowego w całym województwie oraz alarmy powodziowe: we Wrocławiu, powiecie świdnickim i strzelińskim, gminie Milicz oraz Świerzawie. Zapowiadana fala kulminacyjna na Odrze dotrze do Wrocławia nie w najbliższy poniedziałek, jak się spodziewano, ale już w piątek ok. godz. 15 i będzie o pół metra mniejsza niż początkowo sądzono. Dlatego, zdaniem Jerzego Weraksy z Miejskiego Komitetu Przeciwpowodziowego, nie ma żadnego zagrożenia dla mieszkańców Wrocławia.
Rośnie natomiast zagrożenie powodziowe w woj. łódzkim. W czwartek po południu, w związku z podniesieniem się poziomu wód rzek Pilicy i Czarnej-Włoszczowej - alarm powodziowy wprowadzono na terenie gminy i miasta Sulejów w powiecie piotrkowskim. Na terenie pozostałych 10 gmin powiatu piotrkowskiego obowiązuje stan pogotowia przeciwpowodziowego.
Stany alarmowe przekroczone są na czterech rzekach: na Czarnej-Włoszczowej w Januszewicach o 23 cm, na Pilicy w Sulejowie o 12 cm, na Warcie w Osjakowie o 28 cm oraz w Działoszynie o 9 cm i na Luciąży w Kłudzicach o 16 cm. W powiecie wieluńskim od środy, w pięciu gminach, w tym w czterech położonych nad Wartą obowiązuje stan alarmu powodziowego, a w pozostałych gminach - pogotowie przeciwpowodziowe. Przed południem pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono w powiecie sieradzkim oraz na terenie miasta i gminy Działoszyn w powiecie pajęczańskim.
W wyniku intensywnych opadów w wielu gminach wystąpiły podtopienia znacznej liczby gospodarstw i pól, częściowo zalana została droga powiatowa w Zapolicach. Rozmyciu uległy fragmenty dróg gminnych. Na terenie województwa do tej pory nie było potrzeby ewakuacji mieszkańców.
O ogłoszenie stanu klęski żywiołowej na terenach Świętokrzyskiego objętych powodzią wystąpiła do Rady Ministrów wojewoda Maria Zuba. Sytuacja jest tu nadal bardzo poważna.
Przekroczony o 10 cm jest stan alarmowy na Wiśle w Sandomierzu. Czoło fali wezbraniowej dotarło do Szczucina. Sytuacje pogarsza przekraczający stany alarmowe stan wód na Dunajcu.
Na Nidzie przerwane zostały wały w gminie Imielno. Przekroczone są też stany alarmowe rzek Czarna i Biała Nida oraz na całej długości Kamiennej. W Ostrowcu woda w Kamiennej opadła o 35 cm. Nadal zabezpieczane są wały. Podtopionych jest 1500 domów w mieście.
W ostatnich godzinach nastąpił gwałtowny wzrost stanu wody Opatówki w powiecie sandomierskim - zalana jest dolina rzeki w jej dolnym odcinku. Dramatyczna jest sytuacja w gminie Kunów. W miejscowościach Nietuliska i Doły Biskupie brakuje wszystkiego. Mieszkańcy są też pozbawieni prądu i wody. W całym powiecie zalanych jest ponad 1000 domów. Szczególnie dramatycznie jest w gminie Samborzec - rzeka Koprzywianka nie odprowadza wody do wezbranej Wisły.
W powiecie staszowskim setki gospodarstw znajduje się pod wodą. W Staszowie sytuacja stabilizuje się.
W powiecie kieleckim zakończono ewakuację ludzi i zwierząt z Ostrowa w gminie Chęciny. W Morawicy zalanych jest 250 domów, zaś w Łagowie woda rozerwała budynki położone przy moście. Przecieka też zbiornik wodny w Cedzynie.
Straty w całym województwie wstępnie oszacowano na 350 mln zł.
em, pap