Szalejący od 10 dni pożar buszu w południowo-wschodniej Australii coraz bardziej zagraża Sydney. Liczące 4 mln mieszkańców miasto spowite jest gęstym dymem.
W walce z żywiołem uczestniczy 20 tys. strażaków. Pożar zbliża się do Sydney od północy, południa i zachodu. Front ognia ciągnie się łącznie przez ponad 2 tys. km. Płonie już park narodowy Lane Cove, zaledwie 17 km od centrum tego największego miasta Australii. W pożarach spłonęło 300 tys. hektarów zarośli.
Australijska policja zatrzymała 21 osób podejrzanych o podpalanie buszu na wschodnim wybrzeżu kontynentu. "Podpalenia są głównym powodem wielu z pożarów, z którymi musimy walczyć" - powiedział w środę szef rządu Nowej Południowej Walii Bob Carr. Wezwał wymiar sprawiedliwości to wymierzania podpalaczom najwyższych możliwych kar - 14 lat więzienia.
les, pap
Australijska policja zatrzymała 21 osób podejrzanych o podpalanie buszu na wschodnim wybrzeżu kontynentu. "Podpalenia są głównym powodem wielu z pożarów, z którymi musimy walczyć" - powiedział w środę szef rządu Nowej Południowej Walii Bob Carr. Wezwał wymiar sprawiedliwości to wymierzania podpalaczom najwyższych możliwych kar - 14 lat więzienia.
les, pap