Prokuratura w Częstochowie bada czy dyrektor jednej ze szkół w gminie Kłomnice dopuścił się czynów lubieżnych wobec uczniów.
Wniosek w tej sprawie złożyli rodzice kilkorga dzieci, zarzucając dyrektorowi placówki zachowania, których nie akceptują - branie na kolana, dotykanie.
Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Romuald Basiński, przesłuchano już dzieci (w obecności psychologa), rodziców i świadków, jednakże dopiero za kilka tygodni prokuratura zdecyduje czy w tej sprawie zostaną postawione zarzuty. Pojawiły się bowiem następne wnioski o przesłuchanie kolejnych świadków.
"Nie wiem, jakie będzie rozstrzygnięcie prokuratury. Sprawa wymaga największej delikatności ze względu na dobro dzieci" - powiedział Basiński.
Tymczasem rodzice dzieci - wsparci przez Krajowe Porozumienie Rodziców i Rad Rodziców w Katowicach oraz Rzecznika Praw Dziecka - wystąpili m.in. do ministra edukacji i ministra sprawiedliwości o pomoc w szybkim wyjaśnieniu tej sprawy.
Zdaniem rodziców, ani władze gminy, ani częstochowska delegatura Kuratorium Oświaty w Katowicach "nie stanęły na wysokości zadania" i nie zrobiły nic dla zamknięcia tej sprawy.
"W grudniu ubiegłego roku przedstawicielka delegatury Kuratorium powiadomiła nas, że dyrektor szkoły złoży rezygnację z funkcji od początku stycznia. Ale dyrektor nadal pełni tę funkcję i słyszymy, że będzie stawał do konkursu na następną kadencję, bo będzie miał dobrą ocenę pracy" - powiedział ojciec jednego z dzieci.
les, pap
Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Romuald Basiński, przesłuchano już dzieci (w obecności psychologa), rodziców i świadków, jednakże dopiero za kilka tygodni prokuratura zdecyduje czy w tej sprawie zostaną postawione zarzuty. Pojawiły się bowiem następne wnioski o przesłuchanie kolejnych świadków.
"Nie wiem, jakie będzie rozstrzygnięcie prokuratury. Sprawa wymaga największej delikatności ze względu na dobro dzieci" - powiedział Basiński.
Tymczasem rodzice dzieci - wsparci przez Krajowe Porozumienie Rodziców i Rad Rodziców w Katowicach oraz Rzecznika Praw Dziecka - wystąpili m.in. do ministra edukacji i ministra sprawiedliwości o pomoc w szybkim wyjaśnieniu tej sprawy.
Zdaniem rodziców, ani władze gminy, ani częstochowska delegatura Kuratorium Oświaty w Katowicach "nie stanęły na wysokości zadania" i nie zrobiły nic dla zamknięcia tej sprawy.
"W grudniu ubiegłego roku przedstawicielka delegatury Kuratorium powiadomiła nas, że dyrektor szkoły złoży rezygnację z funkcji od początku stycznia. Ale dyrektor nadal pełni tę funkcję i słyszymy, że będzie stawał do konkursu na następną kadencję, bo będzie miał dobrą ocenę pracy" - powiedział ojciec jednego z dzieci.
les, pap