Rebelianci islamscy, przebrani w mundury armii indyjskiej, zaatakowali indyjskie koszary w Kaszmirze i zabili co najmniej 32 osoby - 56 osób jest rannych.
Separatyści zaatakowali rano autobus pasażerski i bazę armii w miejscowości Kaluczak, 15 kilometrów od zimowej stolicy Kaszmiru - Dżammu. Jak podała policja, była to akcja samobójcza.
Grupa kilku dobrze uzbrojonych mężczyzn najpierw ostrzelała autobus pasażerski - następnie wdarła się do bazy Kaluczak. Wśród zabitych jest co najmniej jeden żołnierz - większość ofiar to rodziny żołnierzy, mieszkające na terenie koszar. Zginęło też trzech napastników.
Nie wiadomo, ilu z nich udało się zbiec, jak liczna była faktycznie grupa atakujących, a także - jak wygląda sytuacja w samej bazie i koszarach. Na terenie koszar nadal trwa strzelanina, słychać także odgłosy eksplozji.
Minister indyjskiego stanu Dżammu i Kaszmiru, Faruk Abdullah, w wywiadzie telewizyjnym powiedział, iż liczba śmiertelnych ofiar ataku może być znacznie wyższa i przekroczyć 50 osób.
les, pap
Grupa kilku dobrze uzbrojonych mężczyzn najpierw ostrzelała autobus pasażerski - następnie wdarła się do bazy Kaluczak. Wśród zabitych jest co najmniej jeden żołnierz - większość ofiar to rodziny żołnierzy, mieszkające na terenie koszar. Zginęło też trzech napastników.
Nie wiadomo, ilu z nich udało się zbiec, jak liczna była faktycznie grupa atakujących, a także - jak wygląda sytuacja w samej bazie i koszarach. Na terenie koszar nadal trwa strzelanina, słychać także odgłosy eksplozji.
Minister indyjskiego stanu Dżammu i Kaszmiru, Faruk Abdullah, w wywiadzie telewizyjnym powiedział, iż liczba śmiertelnych ofiar ataku może być znacznie wyższa i przekroczyć 50 osób.
les, pap