Nigdy przedtem nie mieliśmy tyle wspólnego co teraz, mówił w pierwszym dniu wizyty w USA prezydent Aleksander Kwaśniewski. Bush podkreślał znaczenie przyjaźni z Polską.
Nigdy przedtem nie mieliśmy tyle wspólnego co teraz - ocenił obecny stan stosunków polsko-amerykańskich prezydent Aleksander Kwaśniewski podczas powitania przed Białym Domem. Podkreślił, że Ameryka jest największym przyjacielem Polski i dziękował Ameryce za pomoc i poparcie udzielone Polsce w okresie transformacji ustrojowej oraz podkreślał historyczne związki obu krajów od czasów amerykańskiej wojny o niepodległość, w której uczestniczyli także Polacy.
Wszyscy byliśmy nowojorczykami tamtego dnia, mówił polski prezydent, nawiązując do tragedii z 11 września.
Prezydent USA George W. Bush powiedział, że wysoka ranga wizyty polskiego prezydenta jest podkreśleniem znaczenia, jakie Ameryka przywiązuje do przyjaźni z Polską. Przypomniał, że oba kraje wspólnie walczą z terroryzmem, za co Ameryka jest Polsce wdzięczna. Podkreślił, że Oba zarówno USA, jak i Polska opowiadają się za przyjęciem do NATO krajów europejskich, które są w stanie wziąć na siebie zobowiązania wobec Sojuszu.
Trzydniowa wizyta Aleksandra Kwaśniewskiego ma rangę wizyty państwowej, najwyższą w hierarchii protokołu dyplomatycznego USA, co wiąże się ze szczególnie uroczystym ceremoniałem powitania. W czasie kadencji Busha taką rangę uzyskała tylko ubiegłoroczna wizyta prezydenta Meksyku.
Pojawienie się obu prezydentów w Ogrodzie Różanym Białego Domu poprzedziło wejście pocztów sztandarowych pięciu formacji amerykańskich sił zbrojnych: wojsk lądowych, lotnictwa, marynarki wojennej, piechoty morskiej i sił specjalnych. Prezydent Kwaśniewski z żoną podjechali pod front Białego Domu limuzyną i zostali powitani przez Busha i pierwszą damę Ameryki Laurę Bush. Przy dźwiękach 21 salutów armatnich odegrano hymny państwowe. Obaj prezydenci przeszli przed szeregiem wojsk i przywitali się z przedstawicielami Korpusu Dyplomatycznego, akredytowanego w Waszyngtonie. Jak zwykle uroczystość powitania uświetniła parada wojsk w historycznych strojach z okresu amerykańskiej wojny o niepodległość.
Po powitaniach (o godz. 16.00 czasu polskiego) prezydenci udali się na rozmowę do Gabinetu Owalnego.
Na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu padło wiele ciepłych słów pod adresem Polski z ust amerykańskiego prezydenta. Pochwalił on nasz udział w wojnie antyterrorystycznej. "Byłem pod wielkim wrażeniem polskich oddziałów. Mam pełne zaufanie do polskich wojsk". Powiedział też, że dla sytuacji w Europie szczególnie cenne są dobre stosunki Polski z Rosją.
Polski prezydent który zapewnił, że "zaangażowanie Polski w koalicji antyterrorystycznej będzie wzrastało, jeśli będą takie potrzeby", powiedział, że rozmawiał z Bushem o modernizacji polskiej armii, tak aby "Polska była poważnym sojusznikiem USA".
Prezydent Kwaśniewski odrzucił tezę formułowaną przez niektórych publicystów, że wraz z poprawą stosunków USA z Rosją zmniejsza się w NATO rola takich krajów, jak Polska.
Kolejnym punktem wizyty polskiego gościa był uroczysty lunch, wydany przez szefa dyplomacji amerykańskiej Colina Powella w Sali Benjamina Franklina Departamentu Stanu.
Wieczorem na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie polski prezydent wygłosił przemówienie na spotkaniu ze środowiskami żydowskimi i polsko-żydowskimi, poświęconym pamięci Jana Karskiego, legendarnego kuriera AK, który daremnie alarmował świat o holokauście.
Na zakończenie pierwszego dnia wizyty, w środę wieczorem prezydent Bush wydał na cześć polskiego gościa uroczysty bankiet w Białym Domu. Zgodnie z protokołem oficjalnej wizyty państwowej, bankiet odbył się z pełnym ceremoniałem właściwym takim okazjom, z uroczystym powitaniem polskiego prezydenta wraz z małżonką przez amerykańską Pierwszą Parę na wyścielonych czerwonym dywanem schodach głównego wejścia do rezydencji przy 1600 Pensylvania Avenue. Na kolacji prezydent Bush uhonorował swego gościa toastem, w którym powiedział m.in.: "Polska opozycja wobec komunistycznej tyranii zainspirowała połowę kontynentu. W 1989 roku Polacy podjęli historyczną decyzję budowania społeczeństwa opartego na demokracji i rządach prawa. Polska dziś nadal jest przykładem dla narodów pragnących wolności".
Wznosząc swój toast prezydent Kwaśniewski powiedział.: "Czuję się u was jak w domu. Nie wiem czy jest na świecie drugi taki fenomen jak przyjaźń polsko-amerykańska. Może mamy takie poczucie wspólnoty, gdyż oba nasze narody są dziećmi wolności". Europa Środkowa, nękana w swej historii wieloma zaburzeniami, "dostarcza teraz dobrych wieści", ponieważ następuje tam stabilizacja, a "kurs na integrację z Europą, na NATO, jest nieodwracalny". Jednak, "ten proces nie jest zakończony". Zwrócił się też do prezydenta USA z apelem, aby go poparł.
Ze strony polskiej, poza politykami, obecni byli m.in. wybitny astronom Aleksander Wolszczan, odkrywca pierwszych planet poza układem słonecznym i sławna rzeźbiarka Magdalena Abakanowicz. Społeczność polonijną reprezentowali działacze Kongresu Polonii Amerykańskiej i innych organizacji. Biały Dom nie zaprosił prezesa KPA, Edwarda Moskala.
Oczekuje się, że rozmowy Kwaśniewskiego w Waszyngtonie koncentrować się będą wokół roli Polski w NATO i problemów ewolucji Sojuszu Północnoatlantyckiego w nowej sytuacji międzynarodowej po 11 września, kiedy Rosja stała się jednym z głównych partnerów USA w wojnie z terroryzmem. Jednym z tematów będzie zapewne również amerykańska oferta sprzedaży polskim siłom powietrznym samolotów F-16.
W artykule opublikowanym w środę na łamach "The New York Times" polski prezydent pisze, że tragedia z 11 września "unaoczniła znaczenie solidarności transatlantyckiej i potrzebę dokończenia +Projektu Europejskiego+, który zapoczątkowano zaledwie trzy lata temu pierwszą turą rozszerzenia NATO i który będzie kontynuowany jesienią tego roku przez dalszą ekspansję Sojuszu i powiększenie Unii Europejskiej".
Kwaśniewski przypomniał w tym kontekście swoją niedawną inicjatywę z Rygi, gdzie z trybuny konferencji poprzedzającej listopadowy szczyt NATO w Pradze zaproponował pogłębienie współpracy między krajami Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej w sprawach bezpieczeństwa i zwalczania terroryzmu.
Podczas pobytu w Waszyngtonie Kwaśniewski i jego małżonka zamieszkali w Blair House, oficjalnej rezydencji gości głowy państwa amerykańskiego, w sąsiedztwie Białego Domu.
Polski prezydent przyleciał do Waszyngtonu we wtorek wieczorem. Wkrótce po przyjeździe spotkał się prywatnie z dyrektorem Centralnej Agencji Wywiadowczej USA, George'em Tenetem.
nat, em, pap
Wszyscy byliśmy nowojorczykami tamtego dnia, mówił polski prezydent, nawiązując do tragedii z 11 września.
Prezydent USA George W. Bush powiedział, że wysoka ranga wizyty polskiego prezydenta jest podkreśleniem znaczenia, jakie Ameryka przywiązuje do przyjaźni z Polską. Przypomniał, że oba kraje wspólnie walczą z terroryzmem, za co Ameryka jest Polsce wdzięczna. Podkreślił, że Oba zarówno USA, jak i Polska opowiadają się za przyjęciem do NATO krajów europejskich, które są w stanie wziąć na siebie zobowiązania wobec Sojuszu.
Trzydniowa wizyta Aleksandra Kwaśniewskiego ma rangę wizyty państwowej, najwyższą w hierarchii protokołu dyplomatycznego USA, co wiąże się ze szczególnie uroczystym ceremoniałem powitania. W czasie kadencji Busha taką rangę uzyskała tylko ubiegłoroczna wizyta prezydenta Meksyku.
Pojawienie się obu prezydentów w Ogrodzie Różanym Białego Domu poprzedziło wejście pocztów sztandarowych pięciu formacji amerykańskich sił zbrojnych: wojsk lądowych, lotnictwa, marynarki wojennej, piechoty morskiej i sił specjalnych. Prezydent Kwaśniewski z żoną podjechali pod front Białego Domu limuzyną i zostali powitani przez Busha i pierwszą damę Ameryki Laurę Bush. Przy dźwiękach 21 salutów armatnich odegrano hymny państwowe. Obaj prezydenci przeszli przed szeregiem wojsk i przywitali się z przedstawicielami Korpusu Dyplomatycznego, akredytowanego w Waszyngtonie. Jak zwykle uroczystość powitania uświetniła parada wojsk w historycznych strojach z okresu amerykańskiej wojny o niepodległość.
Po powitaniach (o godz. 16.00 czasu polskiego) prezydenci udali się na rozmowę do Gabinetu Owalnego.
Na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu padło wiele ciepłych słów pod adresem Polski z ust amerykańskiego prezydenta. Pochwalił on nasz udział w wojnie antyterrorystycznej. "Byłem pod wielkim wrażeniem polskich oddziałów. Mam pełne zaufanie do polskich wojsk". Powiedział też, że dla sytuacji w Europie szczególnie cenne są dobre stosunki Polski z Rosją.
Polski prezydent który zapewnił, że "zaangażowanie Polski w koalicji antyterrorystycznej będzie wzrastało, jeśli będą takie potrzeby", powiedział, że rozmawiał z Bushem o modernizacji polskiej armii, tak aby "Polska była poważnym sojusznikiem USA".
Prezydent Kwaśniewski odrzucił tezę formułowaną przez niektórych publicystów, że wraz z poprawą stosunków USA z Rosją zmniejsza się w NATO rola takich krajów, jak Polska.
Kolejnym punktem wizyty polskiego gościa był uroczysty lunch, wydany przez szefa dyplomacji amerykańskiej Colina Powella w Sali Benjamina Franklina Departamentu Stanu.
Wieczorem na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie polski prezydent wygłosił przemówienie na spotkaniu ze środowiskami żydowskimi i polsko-żydowskimi, poświęconym pamięci Jana Karskiego, legendarnego kuriera AK, który daremnie alarmował świat o holokauście.
Na zakończenie pierwszego dnia wizyty, w środę wieczorem prezydent Bush wydał na cześć polskiego gościa uroczysty bankiet w Białym Domu. Zgodnie z protokołem oficjalnej wizyty państwowej, bankiet odbył się z pełnym ceremoniałem właściwym takim okazjom, z uroczystym powitaniem polskiego prezydenta wraz z małżonką przez amerykańską Pierwszą Parę na wyścielonych czerwonym dywanem schodach głównego wejścia do rezydencji przy 1600 Pensylvania Avenue. Na kolacji prezydent Bush uhonorował swego gościa toastem, w którym powiedział m.in.: "Polska opozycja wobec komunistycznej tyranii zainspirowała połowę kontynentu. W 1989 roku Polacy podjęli historyczną decyzję budowania społeczeństwa opartego na demokracji i rządach prawa. Polska dziś nadal jest przykładem dla narodów pragnących wolności".
Wznosząc swój toast prezydent Kwaśniewski powiedział.: "Czuję się u was jak w domu. Nie wiem czy jest na świecie drugi taki fenomen jak przyjaźń polsko-amerykańska. Może mamy takie poczucie wspólnoty, gdyż oba nasze narody są dziećmi wolności". Europa Środkowa, nękana w swej historii wieloma zaburzeniami, "dostarcza teraz dobrych wieści", ponieważ następuje tam stabilizacja, a "kurs na integrację z Europą, na NATO, jest nieodwracalny". Jednak, "ten proces nie jest zakończony". Zwrócił się też do prezydenta USA z apelem, aby go poparł.
Ze strony polskiej, poza politykami, obecni byli m.in. wybitny astronom Aleksander Wolszczan, odkrywca pierwszych planet poza układem słonecznym i sławna rzeźbiarka Magdalena Abakanowicz. Społeczność polonijną reprezentowali działacze Kongresu Polonii Amerykańskiej i innych organizacji. Biały Dom nie zaprosił prezesa KPA, Edwarda Moskala.
Oczekuje się, że rozmowy Kwaśniewskiego w Waszyngtonie koncentrować się będą wokół roli Polski w NATO i problemów ewolucji Sojuszu Północnoatlantyckiego w nowej sytuacji międzynarodowej po 11 września, kiedy Rosja stała się jednym z głównych partnerów USA w wojnie z terroryzmem. Jednym z tematów będzie zapewne również amerykańska oferta sprzedaży polskim siłom powietrznym samolotów F-16.
W artykule opublikowanym w środę na łamach "The New York Times" polski prezydent pisze, że tragedia z 11 września "unaoczniła znaczenie solidarności transatlantyckiej i potrzebę dokończenia +Projektu Europejskiego+, który zapoczątkowano zaledwie trzy lata temu pierwszą turą rozszerzenia NATO i który będzie kontynuowany jesienią tego roku przez dalszą ekspansję Sojuszu i powiększenie Unii Europejskiej".
Kwaśniewski przypomniał w tym kontekście swoją niedawną inicjatywę z Rygi, gdzie z trybuny konferencji poprzedzającej listopadowy szczyt NATO w Pradze zaproponował pogłębienie współpracy między krajami Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej w sprawach bezpieczeństwa i zwalczania terroryzmu.
Podczas pobytu w Waszyngtonie Kwaśniewski i jego małżonka zamieszkali w Blair House, oficjalnej rezydencji gości głowy państwa amerykańskiego, w sąsiedztwie Białego Domu.
Polski prezydent przyleciał do Waszyngtonu we wtorek wieczorem. Wkrótce po przyjeździe spotkał się prywatnie z dyrektorem Centralnej Agencji Wywiadowczej USA, George'em Tenetem.
nat, em, pap