Informację o żądaniu wyjazdu inspektorów MAEA strona północnokoreańska opublikowała w piątek. MAEA początkowo nie potwierdzała tych doniesień; potem bez powodzenia zabiegała o zgodę na pozostanie w Korei Płn. międzynarodowych ekspertów.
Rząd w Phenianie pozostawił bez odpowiedzi list MAEA przedstawiający argumenty na rzecz kontynuowania inspekcji. "Ponieważ nasze zamrożenie prac jądrowych zostało zawieszone, misja inspektorów, która przebywała w Yongbion na mocy porozumienia z 1994 roku między Koreą Północną a USA, w naturalny sposób dobiegła końca" - głosi informacja oficjalnej koreańskiej agencji prasowej KCNA.
Szef MAEA Mohamed El Baradei stwierdził, że Korea Płn. złamała międzynarodowe zobowiązania i usiłuje niweczyć wysiłki na rzecz nierozprzestrzeniania broni nuklearnej. "To niebezpieczny precedens" - uważa. Oświadczył on, że wyjazd inspektorów będzie oznaczał koniec możliwości kontrolowania przez agencję północnokoreańskich programów nuklearnych "i ich natury". Już wcześniej Korea Płn. zdjęła kamery inspektorów, kontrolujące bez przerwy reaktory w Yongbion.
Korea Północna ogłosiła 12 grudnia wznowienie programu badań nuklearnych, zamrożonego w 1994 r. na mocy porozumienia zawartego ze Stanami Zjednoczonymi, Japonią i Koreą Południową. W zamian za zatrzymanie reaktora - za pomocą którego, zdaniem ekspertów zachodnich, Koreańczycy prowadzili odzysk paliwa jądrowego dla celów wojskowych - międzynarodowe konsorcjum tych państw KEDO (Korean Peninsula Nuclear Development Organisation) w 1994 r. zobowiązało się zbudować elektrownię atomową z dwoma nowoczesnymi reaktorami, nadającymi się tylko do celów pokojowych. Do tego czasu USA obiecały dostarczać mazut do koreańskich elektrowni. Kiedy jednak jesienią Phenian przyznał się nieoczekiwanie, że wbrew zobowiązaniom międzynarodowym prowadzi tajny program wzbogacania uranu do celów wojskowych, Waszyngton wstrzymał finansowanie dostaw oleju opałowego dla Północy.
W odpowiedzi Phenian zaczął usuwać w swym ośrodku jądrowym w Yongbion plomby i urządzenia monitorujące Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) przy unieruchomionym reaktorze, tłumacząc, że uruchamia go, by móc produkować elektryczność i wyrównać straty spowodowane przerwaniem dostaw oleju opałowego.
Zdaniem wielu komentatorów, kraj ten jest jednak o krok od wyprodukowania bomby atomowej i do połowy tej dekady może rozpocząć produkcję około 50 bomb rocznie.
em, pap