Najwięcej demonstrantów zgromadziło się w krajach oficjalnie popierających amerykańską politykę wobec Iraku: w Rzymie pod hasłem "Krew za ropę - nie!" na ulice wyszło 3 mln Włochów, w Londynie od 750 tys. do 2 mln przeciwników wojny wypełniło Hyde Park.
Masowy udział w rzymskiej demonstracji zaskoczył nawet organizatorów, którzy przewidywali o połowę mniej uczestników. "Największa manifestacja we Włoszech od 1945 r." - jak ją oceniono - miała 10 km długości.
Przemarsz przez Londyn i wiec w Hyde Parku oceniono jako największą manifestację pokojową w powojennej historii W.Brytanii. Mówcy w Hyde Parku podkreślali potrzebę rozwiązania kwestii broni masowego rażenia dzięki instrumentom ONZ. Lider demokratów Charles Kennedy ocenił, że "argumenty rządu Blaira (za wojną) są sprzeczne i niespójne".
Dwa miliony ludzi zgromadził protest w Madrycie.
Dziesiątki tysięcy demonstrowały w Nowym Jorku. Mniej uczestników zmobilizowały manifestacje w krajach, których przywódcy przeciwstawiają się polityce George'a W. Busha wobec Iraku.
Ulicami Berlina przeszło pół miliona niemieckich przeciwników wojny. Napiętnowali jako zbrodnię użycie siły wobec Iraku i domagali się wysłania inspektorów rozbrojeniowych ONZ do USA i W.Brytanii.
We Francji, która prowadzi batalię dyplomatyczną przeciw amerykańskim przygotowaniom do zbrojnej interwencji, ulicami Paryża przeszło ok. 200 tys. przeciwników wojny.
W pozostałych stolicach Europy manifestowało w sumie kilkaset tysięcy przeciwników wojny. W Norwegii i Szwecji, gdzie na ulice wyszło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, były to największe tego typu demonstracje w historii tych krajów.
Prawie wszędzie manifestacje przebiegały bez incydentów. Jedynie grecka policja musiała użyć gazów łzawiących, by rozpędzić grupy demonstrantów, którzy rzucali kamieniami i butelkami z benzyną podczas wiecu w Atenach, gdzie zebrało się ok. 50 tys. osób.
Manifestacje odbyły się też w Europie Środkowo-Wschodniej, choć nie gromadziły tu tłumów. Najliczniejszy był wiec w Zagrzebiu, gdzie zebrało się 10 tys. Chorwatów. Demonstrowano też w Sofii, Budapeszcie, Pradze, Bratysławie. W Belgradzie zebrało się zaledwie kilkaset osób. W Warszawie największa w Polsce demonstracja zgromadziła 2,5 tys. osób. Około tysiąca osób demonstrowało w Moskwie.
Manifestacje przetoczyły się też przez Azję i Australię. Sto tysięcy demonstrantów sparaliżowało ruch uliczny w Melbourne. W Nowej Zelandii 7 tys. przeciwników wojny zebrało się przed parlamentem w Wellington. 25 tys. Japończyków przeszło wieczorem ulicami Tokio. Kilka tysięcy osób manifestowało w Korei Południowej, Tajlandii, Malezji i Indonezji.
Manifestacje nie ominęły też Bliskiego Wschodu, gdzie do protestów antywojennych włączyło się w sumie kilkaset tysięcy osób.
W samym Iraku ulicami Bagdadu przeciągnął kilkukilometrowy pochód, wznoszący okrzyki "Precz z Ameryką!". Nad tłumem unosiły się portrety Saddama Husajna. Duża część manifestantów przyszła na manifestację uzbrojona w karabiny.
Ponad 200 tys. Syryjczyków demonstrowało w Damaszku. W Bejrucie zebrało się 10 tys. Libańczyków i Palestyńczyków o różnych orientacjach politycznych. W Izraelu 3 tys. Żydów i Arabów demonstrowało w Tel Awiwie. Dziesiątki osób, w tym wiele księży i zakonnic, przeszło przez miasto Betlejem.
Manifestacja odbyła się także w Afryce Południowej, gdzie 2,5 tys. osób przeszło pod ambasadą USA w Johannesburgu.
O manifestacjach polskich pacyfistów czytaj: Rodzima solidarność z Bagdadem
sg, pap