"Niekiedy można usłyszeć, że skoro naród rosyjski przez wieki milczał, to oznacza, iż wolność jest mu obca i zbędna, że potrzebuje stałego nadzoru. Ci, którzy tak uważają, powinni zejść na ziemię" - oświadczył prezydent.
Putin przypomniał, jaki był punkt wyjścia procesu demokratyzacji w Rosji. "Rozpad ZSRR był nie tylko największą katastrofą geopolityczną XX wieku, ale również prawdziwym dramatem dla Rosjan. Miliony naszych rodaków znalazły się poza granicami Rosji, oszczędności obywateli straciły na wartości, stare ideały zostały zburzone. Integralność terytorialna była zagrożona wskutek terrorystycznej interwencji i chasawjurtowskiej kapitulacji (porozumienia pokojowego kończącego pierwszą wojnę w Czeczenii - przyp. PAP)" -powiedział.
"W tych warunkach kraj musiał rozwiązać trudne zadanie - ocalić swoje wartości, nie zaprzepaścić osiągnięć i znaleźć własną drogę do demokracji" - podkreślił.
Wśród trudności, jakie napotkała młoda rosyjska demokracja, prezydent wymienił również działalność ugrupowań oligarchicznych w epoce swojego poprzednika, Borysa Jelcyna. "Oligarchowie skoncentrowali zasoby informacyjne w swoich rękach i wykorzystywali je w swoich korporacyjnych interesach" - zauważył.
Zdaniem Putina, w "kryzysowych latach po rozpadzie ZSRR w społeczeństwie rosyjskim ukształtowała się nie tylko instynkt samozachowawczy, ale również wola nowego, wolnego życia".
Prezydent oświadczył, że "dla współczesnej Rosji poszanowanie wartości demokratycznych jest równie ważne, jak dążenie do sukcesu ekonomicznego i pomyślności społecznej".
"Tylko w wolnym i sprawiedliwym społeczeństwie każdy uczciwy obywatel ma prawo żądać poszanowania jego praw i domagać się obrony ze strony państwa" - podkreślił i dodał: "Musimy stać się wolnym społeczeństwem wolnych ludzi".
Putin ostro skrytykował w tym kontekście rosyjskich urzędników, których nazwał "zamkniętą i wyniosła kastą, traktującą służbę państwową jako rodzaj biznesu". "Partyjna i korporacyjna biurokracja nie jest lepsza od państwowej" -skonstatował.
Według prezydenta, "+zadaniem nr 1+ pozostaje zwiększenie efektywności zarządzania państwem, zapewnienie przestrzegania prawa przez wszystkich urzędników i zagwarantowanie ludności usług publicznych na najwyższym poziomie".
Putin przyznał, że "niekiedy obywatele spotykają się z jawnym wymuszaniem haraczy ze strony struktur państwowych". "Niektórym urzędnikom wydaje się, że tak będzie zawsze. Muszę ich rozczarować: nie mamy w planach oddania państwa w ręce skorumpowanej biurokracji" - zadeklarował.
Prezydent podkreślił, że "służby podatkowe nie mogą terroryzować biznesu". Opowiedział się też za amnestią podatkową, mówiąc, iż "obywatelom trzeba stworzyć szansę ujawnienia zgromadzonych w ubiegłych latach kapitałów, by pieniądze te pracowały na korzyść Rosji, a nie w rajach podatkowych za granicą".
Putin podkreślił, że Rosja jest żywotnie zainteresowana napływem zagranicznych inwestycji. Jego zdaniem, należy jednak określić te sfery gospodarki, gdzie interesy bezpieczeństwa państwa wymagają zaangażowania wyłącznie rodzimego kapitału.
Prezydent zaproponował zniesienie podatku od spadków i darowizn. Zauważył przy tym, że "miliardowe majątki ukrywane są w rajach podatkowych", a "zwykłych ludzi często nie stać na zapłacenie podatku za odziedziczony domek na działce".
Odnosząc się do sytuacji na Północnym Kaukazie, Putin oświadczył, że choć w ostatnich latach w Rosji zrobiono wiele poważnych kroków w walce z terroryzmem, zagrożenie nim jest wciąż bardzo duże. "Musimy odważnie kontynuować działania, zmierzające do wykorzenienia terroryzmu" - podkreślił.
Prezydent opowiedział się za przeprowadzeniem jeszcze w tym roku wyborów parlamentarnych w Czeczenii, które - według niego - staną się fundamentem stabilności na Północnym Kaukazie.
Mówiąc o priorytetach Rosji na arenie międzynarodowej, Putin za jeden z najważniejszych uznał "zapewnienie praw ludności rosyjskojęzycznej za granicą". "Zagadnienia te nie mogą być przedmiotem politycznych lub dyplomatycznych targów" - oświadczył.
Prezydent powiedział, że "celem Rosji na arenie międzynarodowej jest niezmiennie zapewnienie bezpieczeństwa jej granic i stworzenie warunków zewnętrznych, sprzyjających rozwiązywaniu wewnętrznych problemów politycznych".
Putin oświadczył również, że walka z przestępczością wymaga "pryncypialnie nowego podejścia". "Jeśli część społeczeństwa rosyjskiego będzie nadal uważać system sądowy za skorumpowany, to nie będzie mowy o skutecznym wymiarze sprawiedliwości" - powiedział.
"Potrzebne są nam takie organy ochrony prawa, z których pracy uczciwi obywatele będą dumni i nie będą przechodzić na drugą stronę ulicy na widok człowieka w mundurze" - podkreślił.
Wiele uwagi w swoim orędziu Putin poświęcił wolności mediów, za łamanie której Rosja jest ostatnio ostra krytykowana za granicą. Podkreślił, że prawo obywateli do obiektywnej informacji jest jednym z priorytetów w budowie społeczeństwa obywatelskiego. Zagwarantowanie ludziom tego prawa Putin określił jako jedno z najważniejszych zadań politycznych.
Prezydent opowiedział się przy tym za zapewnieniem wszystkim partiom politycznym reprezentowanym w parlamencie dostępu do państwowych mediów.
Putin oświadczył, że "niezbędnym warunkiem rozwoju demokracji jest stworzenie skutecznego systemu prawnego i politycznego". Zastrzegł jednak, że "Rosja będzie rozwijać zasady demokracji, idąc własną drogą".
Było to już szóste orędzie o stanie państwa wygłoszone przez Władimira Putina. Tradycję prezentowania w ten sposób priorytetów polityki wewnętrznej i zagranicznej Kremla wprowadził w 1994 roku Borys Jelcyn.
ks, pap