Jak w innych miastach, w stolicy USA lokal wyborczy otwarto o godz. 6 rano czasu miejscowego; będzie on czynny do godz. 20 (2 nad ranem czasu warszawskiego). Do południa głos oddało około 80 osób. W Waszyngtonie zarejestrowało się do głosowania 360 polskich obywateli. Warunkiem skorzystania z czynnego prawa wyborczego poza granicami kraju jest jednak posiadanie ważnego paszportu. Komisja wyborcza w Waszyngtonie bardzo skrupulatne przestrzegała tego wymogu. Kilka osób, które nie miało go przy sobie, odesłano do domu.
W Chicago Polacy głosują w czterech lokalach wyborczych: w dwóch parafiach, Domu Podhalan i w konsulacie RP. Do głosowania zarejestrowało się tam wcześniej około 3.000 osób. Stanowi to drobny ułamek tamtejszej Polonii.
"Generalnie, w Chicago jest bardzo małe zainteresowanie wyborami. Głosują przeważnie tylko ludzie, którzy są w USA od niedawna" - powiedziała PAP redaktor miejscowego polonijnego radia 1040 Kamila Dworska.
W całych Stanach Zjednoczonych do wyborów parlamentarnych zarejestrowało się niewiele ponad 7 tys. Polaków.
em, pap