Rok 2005 będzie znaczącym rokiem w naszej historii tak jak 1989 czy 1980 r. - uważa słynny kompozytor Wojciech Kilar. Zaapelował on do wyborców o wzięcie udziału w głosowaniu.
"Wszyscy jesteśmy zmęczeni długą kampanią, ale warto być zmęczonym. Wydaje mi się, że powoli do naszych polityków - czasami pożal się Boże polityków - zaczyna dochodzić ta prosta w demokracjach prawda, że oni mają nam służyć, że nie są bezkarni, że nie mogą łamać prawa, że wolno im znacznie mniej, niż przeciętnemu obywatelowi" - powiedział Wojciech Kilar, który głosował w niedzielę przed południem w Katowicach.
"Myślę, że 2005 r. będzie rokiem, kiedy skończy się bezprawie, bezkarność - także polityków, skończy się partyjniactwo i prywata. To będzie naprawdę przełom. Myślę, że politycy zdają już sobie sprawę, że my patrzymy im na ręce, że każde ich posunięcie jest kontrolowane przez społeczeństwo i że naprawdę muszą teraz uważać i myśleć wyłącznie o interesie polskim" - dodał.
em, pap