Rezultaty badań, które - zgodnie z ordynacją wyborczą - można było publikować tylko do środy, znacznie się różnią, podobnie jak podczas poprzednich wyborów na Białorusi. Z sondaży instytutów związanych z władzami wynika, że opozycyjni kandydaci mogą liczyć zaledwie na 2-3 procent głosów. W niezależnych ankietach wspólny kandydat sił demokratycznych Alaksandr Milinkiewicz uzyskuje poparcie ok. 16 proc. wyborców.
Instytut Badań Społeczno-Politycznych przy administracji prezydenta ogłosił, że na Łukaszenkę gotowych jest zagłosować 78 proc. wyborców, a na jego rywali ok. 3 proc. Ośrodek nie podaje przy tym, jakie poparcie mają poszczególni opozycyjni kandydaci. Zaznacza jedynie, że do urn chce pójść 90 proc. elektoratu.
Niemal takie same wyniki opublikowała oficjalna służba socjologiczna EKOOM. Według niej, Łukaszenka może liczyć na 77,2 proc. głosów, a jego rywale - na 2,1 proc.
Wysokie poparcie dla Łukaszenki potwierdziły styczniowe badania bałtyckiego oddziału Instytutu Gallupa, w których zamiar głosowania na obecnego prezydenta zadeklarowało 55 proc. respondentów.
Lutowe sondaże Niezależnego Instytutu Badań Społeczno- Ekonomicznych i Politycznych (NISEPI), kierowanego przez Aleha Manajewa, dają Łukaszence prawie 59 proc. poparcia.
Według NISEPI, gdyby z urzędującym prezydentem stanął do walki tylko jeden kandydat, na Łukaszenkę zagłosowałoby 58,9 proc. wyborców, a na jego rywala - 30,6 proc. W sytuacji, gdy do wyborów staje czterech kandydatów, 58,6 proc. ankietowanych przez NISEPI zadeklarowało poparcie dla Łukaszenki, 16,5 proc. - dla Milinkiewicza, 6,4 proc. - dla byłego rektora mińskiego uniwersytetu Alaksandra Kazulina, a 4,5 proc. - dla deputowanego Siarhieja Hajdukiewicza.
Gdyby jedynym kandydatem rywalizującym z obecnym prezydentem był Milinkiewicz, mógłby liczyć na 26,6 proc. głosów. Kazulina w takiej sytuacji poparłoby 10,3 proc. wyborców, a Hajdukiewicza - 13,5 proc
NISEPI zwraca uwagę, że ponad połowa respondentów NISEPI przyznała, iż ma zbyt mało informacji na temat kandydatów, by dokonać wyboru z przekonaniem. Podkreśla też, że ponad 90 proc. zwolenników prezydenta Łukaszenki zadeklarowało, że zamierza wziąć udział w wyborach.
pap, ss