Afera w MON. Prokuratura odzyskała zegarek warty 6 tys. zł

Afera w MON. Prokuratura odzyskała zegarek warty 6 tys. zł

Cezary Tomczyk
Cezary Tomczyk Źródło:PAP / Albert Zawada
Trwa śledztwo ws. możliwego przekroczenia uprawnień przez Dyrektora Generalnego Ministerstwa Obrony Narodowej. Jak przekazała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, odzyskano zegarek warty bagatela 6 tys. zł. „W nagrodę” otrzymać miał go jeden z pracowników cywilnych.

Chodzi tu o zegarek marki Longines – model La Grande Classique, który oficjalnie miał zostać podarowany zagranicznej delegacji. Ostatecznie jednak w jego posiadanie wejść miał pracownik cywilny, zatrudniony w ministerstwie – podała 25 kwietnia prokuratura. Do zdarzenia, w którego sprawie śledztwo prowadzi teraz Wydział do Spraw Wojskowych, miało dojść w listopadzie 2023 roku.

Prokuratura podejrzewa „działanie na szkodę interesu publicznego”

Jak czytamy w komunikacie prokuratury, funkcjonariusz publiczny, którego śledczy podejrzewają o „przekroczenie uprawnień”, miał „zadziałać w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez pracownika cywilnego”. Osoba ta otrzymać miała nagrodę w postaci drogocennego zegarka. Chodzi tu o mienie warte kilka tysięcy złotych – jego przekazanie może zostać uznane za „działanie na szkodę interesu publicznego”.

Jak wskazuje Onet, jeśli podejrzenia te się potwierdzą, wówczas dyrektor będzie musiał liczyć się z nieprzyjemnościami. Może „zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej”. Pracownik MON, który otrzymał cenną biżuterię, nie jest już w jej posiadaniu. Zegarek został przejęty przez śledczych 24 kwietnia.

O sprawie informował w czwartek – na konferencji prasowej w Warszawie – wiceminister resortu obrony Cezary Tomczyk. Jak przekazał, współpracownicy byłego szefa MON mieli „nielegalnie pozyskiwać cenne przedmioty, które miały być wręczane ministrom obcych państw”. Zaprezentował też wiadomość, którą szefowa Centrum Operacyjnego w MON wysłała do dyrektor MON. W jej treści mowa właśnie o zegarku La Grande Classique. „Taki sobie wybrałam” – miała napisać.

„Zegarek nigdy nie trafił do ministra z Korei Południowej”

Kilka godzin później polecono zakupić biżuterię – „na potrzeby MON” – zaznaczył wiceszef resortu. – Zegarek nigdy nie trafił jednak do ministra z Korei Południowej – dodał. Warto dodać, że jest to damski zegarek, tymczasem, jak wskazał Tomczyk – „w koreańskiej delegacji nie było żadnej kobiety”.

Przedmiot został wydany Żandarmerii Wojskowej. „W toku prowadzonego śledztwa wyjaśniane będą wszelkie okoliczności związane z przejęciem zegarka przez tegoż urzędnika” – przekazał w czwartkowym oświadczeniu rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej, prokurator Szymon Banna.

Jak podaje na oficjalnej stronie firma Longines – La grande classique to model, który został zaprezentowany po raz pierwszy w 1992 roku. „Odegrał ważną rolę w kształtowaniu reputacji marki spod znaku uskrzydlonej klepsydry” – czytamy.

Czytaj też:
W Warszawie przez miesiąc będą wyły syreny alarmowe. Pilny komunikat ratusza
Czytaj też:
Oszust wpadł podczas kontroli. Tłumaczył, że skoro zabrano mu prawo jazdy, to kupił drugie

Źródło: Prokuratura Okręgowa w Warszawie / Onet / MON / longines.com