„Grzyby prawem, nie towarem“. Dlaczego Jarosław Kaczyński został przyjacielem grzybiarzy?

„Grzyby prawem, nie towarem“. Dlaczego Jarosław Kaczyński został przyjacielem grzybiarzy?

Jarosław Kaczyński w Chełmie
Jarosław Kaczyński w Chełmie Źródło:X / @pisorgpl
Stawką nadchodzących wyborów jest wolność grzybobrania – stwierdził na jednym z pikników Prawa i Sprawiedliwości prezes Jarosław Kaczyński. Można się z jego słów śmiać, ale jeżeli spojrzy się za kulisy uprawiania polityki – śmiejemy się de facto z własnych baniek informacyjnych. W rzeczywistości kampania to banalna i brutalna gra, w której decyduje zasięg. A czy to się komuś podoba, czy nie – grzyby są popularniejsze niż państwo prawa. Tak wygląda epoka postpolityki, w której liczą się jedynie „narracje“.

Proponuję Państwu zrobić prosty eksperyment. Otwieramy Google Trends – wyszukiwarkę tematów, o której najczęściej pytają internauci – a następnie zestawiamy w ostatnich tygodniach popularność „grzybów“ z jakimkolwiek hasłem o charakterze społeczno-politycznym.

Od , przez Ukrainę po Donalda Tuska. Właściwie zawsze z dużą przewagą wygrywają grzyby.

Może właśnie dlatego, a nie ze względu na „odklejenie się od rzeczywistości“, Jarosław Kaczyński mówił na niedzielnym spotkaniu z wyborcami w Chełmie o grzybach?

Ktoś mu w sztabie to wyliczył, przeanalizował nośność tematu, rezonowanie wśród bazy wyborców i poszło – jak to niejednokrotnie dzieje się w pragmatyce uprawiania polityki. I to takiej, która nie kończy się na twitterowych debatach wyborców z wielkich ośrodków.

Cały artykuł dostępny jest w 33/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.