Groźny termin „median human”. Przegalińska dla „Wprost”: Musimy zachować ostrożność

Groźny termin „median human”. Przegalińska dla „Wprost”: Musimy zachować ostrożność

Aleksandra Przegalińska
Aleksandra Przegalińska Źródło:Archiwum prywatne
Dzień dobry. To pierwszy z serii moich felietonów, w których zamierzam zgłębić fascynujący, choć często kontrowersyjny, świat nowych technologii. Żyjemy w czasach, kiedy postęp technologiczny nie tylko przyspiesza, ale również zaczyna wpływać na każdy aspekt naszego życia.

Od inteligentnych domów i samochodów, przez zaawansowane algorytmy sztucznej inteligencji, aż po metawersum i kryptowaluty – nowe technologie są wszędzie. Ale jakie są konsekwencje tego przyspieszenia?

Czy jesteśmy gotowi na zmiany, które niesie ze sobą ta nowa era? I co ważniejsze, czy te zmiany są dla nas korzystne, czy też niosą ze sobą zagrożenia, o których jeszcze nie wiemy lub nie chcemy wiedzieć?

Razem zastanowimy się, jak nowe technologie wpływają na naszą pracę, relacje, a nawet tożsamość. Będziemy krytycznie analizować trendy, demaskować mity i poszukiwać odpowiedzi, które pomogą nam zrozumieć, w jakim kierunku zmierza nasza cyfrowa przyszłość.

Ostatnie miesiące przyniosły nam prawdziwy boom na generatywną sztuczną inteligencję. Giganci technologiczni jak OpenAI i Meta (dawniej Facebook) zaskakują nas coraz bardziej zaawansowanymi narzędziami. OpenAI z dumą prezentuje swoje modele językowe, takie jak GPT-4, które potrafią generować teksty niemalże na poziomie ludzkim. Meta z kolei inwestuje w metawersum, w którym AI będzie miała kluczową rolę.

Zresztą, OpenAI z GPT-4 czy Meta z inwestycjami w metawersum, to tylko wierzchołek góry lodowej – projektów jest znacznie więcej. Amazon inwestuje w konkurenta ChatGPT, czyli firmę Anthropic; jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne modele językowe, na przykład Falcon czy Llama. Ale w świetle niedawnego przyspieszenia w obszarze AI oraz tego, jak opowiadana jest rewolucja sztucznej inteligencji przez kluczowych graczy, rodzi się pytanie, czy aby na pewno wszyscy jesteśmy na tej samej górze?

Ostatnio w magazynie New York Magazine Elizabeth Weil zwróciła uwagę na niepokojący sposób, w jaki Sam Altman, CEO OpenAI, używa terminu „median human” („przeciętny człowiek”). Altman wydaje się sugerować, że docelowa sztuczna inteligencja ogólnego zastosowania (AGI) będzie miała inteligencję porównywalną do „przeciętnego człowieka, którego można by zatrudnić jako współpracownika”.

Czytaj też:
Ciemna strona sztucznej inteligencji. „W niektórych kwestiach trzeba bić na alarm”

Takie stwierdzenie rodzi kilka pytań i obaw. Po pierwsze, jak definiujemy „przeciętnego człowieka”? Czy jest to jednostka pozbawiona indywidualnych cech, talentu czy emocji? Po drugie, czy celem AGI jest zastąpienie ludzi w miejscach pracy? Jeżeli tak, to co stanie się z tymi, którzy zostaną zastąpieni przez maszyny?

Nie można zapominać, że sztuczna inteligencja to narzędzie stworzone przez ludzi i dla ludzi. Jej rozwój powinien służyć dobru społecznemu, a nie tylko zaspokajaniu ambicji kilku potentatów technologicznych.

Termin „median human” nie tylko zniekształca ludzką wartość, ale również otwiera drzwi do potencjalnej dehumanizacji pracowników. Czy nie jest to krok w stronę dystopii, w której wartość człowieka jest mierzona jedynie przez jego produktywność?

W erze, w której technologia zmienia nasze życie w zawrotnym tempie, musimy zachować ostrożność i krytyczne podejście. Nie możemy pozwolić, aby terminy jak „median human” stały się normą, zacierając granice między człowiekiem a maszyną i podważając ludzką godność.

W książce „AI w Strategii” (wyd. MT Biznes), którą popełniliśmy razem z profesorem Dariuszem Jemielniakiem, zwracamy uwagę na to, jak AI może i powinna współdziałać z ludźmi, a nie ich zastępować. Nie możemy zapomnieć, że AI to narzędzie, nie cel. Terminy jak „median human” są nie tylko nieprecyzyjne, ale też potencjalnie niebezpieczne. W erze szybkich zmian technologicznych, musimy walczyć nie tylko o wizję, ale też misję. Nie możemy pozwolić, aby jednostkowe terminy czy koncepcje zaciemniały obraz i podważały ludzką wartość. To nie tylko kwestia etyki, ale i technologicznej przyszłości, w której chcielibyśmy żyć.

P.S. Lojalnie uprzedzam, że będę korzystała z różnych modeli sztucznej inteligencji do edycji artykułów. Zamierzam używać AI do poprawy składni i stylu – zachęcam Was do tego samego!

Czytaj też:
Schyłek muzyki? Baasch: AI ujawnia swoje możliwości tylko w dłoniach doświadczonego człowieka
Czytaj też:
Cyberataki wpłyną na wynik wyborów w Polsce? Ekspert wskazuje największe zagrożenia

Cały felieton dostępny jest w 41/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.