Jak śledczy od wyborów kopertowych gnębili Sasina. Aktu oskarżenia z tego nie będzie

Jak śledczy od wyborów kopertowych gnębili Sasina. Aktu oskarżenia z tego nie będzie

Były minister aktywów państwowych Jacek Sasin podczas posiedzenia komisji śledczej
Były minister aktywów państwowych Jacek Sasin podczas posiedzenia komisji śledczej Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Komisje śledcze niczego nie wyjaśniają, za to wytrwałych widzów potrafią zamęczyć. Nie wiadomo, czy śledczy badający sprawę wyborów kopertowych już zrozumieli, że wielokrotne pytanie o to samo nie przynosi innych odpowiedzi, tylko przyprawia obserwatorów o ból głowy. Może nie, zatem nadal będziemy obserwować spektakl, który do niczego nie prowadzi. A to dopiero jedna komisja, z trzech, które Sejm chce powołać.

Jeżeli celem komisji śledczych jest rozliczenie PiS z jego przestępstw, wykroczeń i nadużyć, to trudno uznać, że komisja do wyjaśnienia wyborów kopertowych realizuje to zadanie. Konia z rzędem temu, kto cokolwiek merytorycznego wyniósł ze środowego przesłuchania Jacka Sasina.

W gąszczu zadawanych w kółko tych samych pytań i dopytywań trudno było wyłowić, do czego to wszystko zmierza.

Swobodna interpretacja

– Przerwaliśmy dzisiaj PiS-owską zmowę milczenia – powiedział portalowi Dziennik.pl przewodniczący komisji śledczej ds. wyborów kopertowych Dariusz Joński z KO po przesłuchaniu byłego ministra aktywów państwowych, dodając, że Jacek Sasin odpowiedzialnością obciążył swojego szefa premiera Mateusza Morawieckiego oraz Mariusza Kamińskiego, jako ministra odpowiedzialnego za Polska Wytwórnię Papierów Wartościowych.

Śledząc od początku do końca przesłuchanie Sasina, w żaden sposób nie można było odnieść wrażenia, że obarczał on odpowiedzialnością kolegów z rządu. Przyznał – co komisja wiedziała i opinia publiczna też – że pismo dotyczące przygotowań do wyborów kopertowych podpisał premier Morawiecki. Wicepremier mówił też, że nadzór właścicielski nad Państwową Wytwórnią Papierów Wartościowych sprawował szef MSWiA czyli wówczas Mariusz Kamiński. Prawdopodobnie i dzisiaj to samo ministerstwo sprawuje pieczę właścicielską nad PWPW, której zlecane jest drukowanie m.in. dowodów osobistych, paszportów, legitymacji, licencji itd. Zatem to nic odkrywczego.

Za to Sasin podczas posiedzenia komisji kilkakrotnie powtarzał, że całkowicie się nie zgadza z tezą, którą postanowiła udowodnić większość rządząca komisji, iż odpowiedzialność w sprawie wyborów kopertowych spada wyłącznie na rząd PiS.

Artykuł został opublikowany w 5/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.