Wprost od czytelników

Wprost od czytelników

Dodano:   /  Zmieniono: 
Brońmy konstytucji!
Stanisław Woyciechowski, czytelnik z Gdańska, polemizuje z Tomaszem Nałęczem na temat zasadności referendum w sprawie prywatyzacji ("Wprost od czytelników", nr 14). Dość często się z profesorem Nałęczem nie zgadzam, ale tym razem go popieram. Pan Woyciechowski, wspierając się dekalogiem, twierdzi, że ukradzione mienie trzeba oddać. Zgoda. Ale trzeba najpierw się zastanowić, kto był złodziejem. Żądanie, by skarb państwa dokonywał zwrotu mienia, wskazuje niedwuznacznie na naród. Ja, a także miliony moich współobywateli, niczego nikomu nie ukradłem. Dlaczego więc mamy partycypować w kolosalnych kosztach reprywatyzacji? Przeprowadzenie jej kosztem niewinnych ludzi będzie kolejną kradzieżą sprzeczną z dekalogiem. Przestańmy skarb państwa traktować jak mienie niczyje. Jestem zdania, że reprywatyzację należy ograniczyć do zwrotu tych majątków, które przetrwały kataklizm wojny i komuny. Wydaje mi się, że można się również zgodzić na częściową rekompensatę w naturze, przeznaczając na ten cel państwową własność ziemską. Jestem jednak przekonany, że rekompensaty w wysokości 50 proc. czy 100 proc. wartości utraconego mienia (pieniężne czy w papierach wartościowych) byłyby dla Bogu ducha winnego narodu polskiego kolejnym kataklizmem o trudnych do oszacowania skutkach.

ANTONI DARŁAK
Kraków


Dziedzictwo Lenina
Uzupełniając artykuł Krzysztofa Łozińskiego "Dziedzictwo Lenina" (nr 14), muszę stwierdzić, że w Republice Federalnej Niemiec, która niewątpliwie jest krajem Europy Zachodniej, są i dowody osobiste, i obowiązek meldowania się. Dowód osobisty (Ausweis) ma postać małej zalaminowanej kartki ze zdjęciem, imieniem i nazwiskiem, bodajże datą urodzenia i zapewne jeszcze paroma innymi danymi. Dowód zameldowania natomiast to świstek papieru, na którym figurują imię, nazwisko i adres; otrzymuje się go w Einwohnermeldeamt. Zameldować się i wymeldować należy w ciągu siedmiu dni po przeprowadzce. Bez meldunku nie można dostać wizy ani studiować, brak zameldowania jest karalny. Nie sądzę, by prawo meldunkowe pozostawało dotychczas niejednolite w landach wschodnich i zachodnich, znam bowiem te problemy zarówno z Poczdamu, jak i Berlina. Zameldowanie, choć przeważnie przysparza jedynie kłopotów, czasami na coś się przydaje. Będąc zameldowana w Szczecinie, mogę przekraczać granicę Polski i przebywać na terenie jednej bądź dwóch przygranicznych gmin Niemiec jedynie na podstawie dowodu. Nie wyobrażam sobie pokazywania na granicy na przykład czterostronicowego aktu własności mieszkania, zwłaszcza gdyby taki miał czytać urzędnik niemiecki.

LUIZA PRZYBYŁÓWNA
Szczecin
Więcej możesz przeczytać w 15/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.