Karty w grze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sto największych banków Europy Środkowej. Polskie giganty - PKO BP SA i Pekao SA - otwierają listę stu największych pod względem aktywów banków w Europie Środkowej w 1999 r. W rankingu sporządzonym przez firmę konsultingową Deloitte & Touche uwzględniono instytucje finansowe z 17 krajów. Znalazło się w nim 26 polskich banków. Ich aktywa, czyli 77,155 mld USD, stanowią mniej więcej jedną trzecią kapitału całej setki.
 

W pierwszej dwudziestce znalazło się aż dziesięć instytucji finansowych z naszego kraju. Osiem z nich to spółki giełdowe. Lider klasyfikacji - PKO BP - dysponował w 1999 r. aktywami o wartości 14,6 mld USD i funduszami własnymi wynoszącymi 441,2 mln USD. Rumuńska Banca Agricola, ostatnia w klasyfikacji, zarządzała piętnaście razy mniejszym kapitałem.

W cieniu kolosów
Po dziesięciu latach transformacji zasoby banków w krajach Europy Środkowej są stosunkowo niewielkie. Fundusze własne wszystkich polskich banków, czyli 7 mld USD, to tyle, ile posiada średniej wielkości bank zachodnioeuropejski. Holenderski ABN Amro ma dwa razy większe aktywa (410 mld USD) niż sto największych banków środkowoeuropejskich łącznie. Poza tym bankowość krajów Europy Środkowej charakteryzuje się dużym rozproszeniem. Wciąż zbyt wiele jest też instytucji "wagi lekkiej", o nie ukształtowanym wizerunku i marce. Wraz z napływem kapitału zagranicznego sytuacja powoli zmienia się na lepsze, choć wpadek w procesie prywatyzacji nie brakuje.

Czeski błąd
Rząd w Pradze najpierw sprzedał bankowi Nomura za 80 mln USD kontrolę nad Investicní a Postovní Banka (IPB), a potem musiał go ocalić przed bankructwem. Akcja ratunkowa była bardzo widowiskowa. W czerwcu 2000 r. na polecenie rządu oddziały antyterrorystyczne uzbrojone w karabiny maszynowe i gaz łzawiący zaatakowały praską centralę IPB. W kilka minut otoczyły budynek szczelnym kordonem. Policja miała bronić dostępu do kas przed napierającym tłumem klientów, którzy masowo zaczęli wycofywać depozyty. Groziło to bankructwem banku, co mogło kosztować czeskich podatników 5,3 mld USD. IPB uratowano, trafił w objęcia rodzimego konkurenta.
Dziś banki z naszej części Europy weszły w końcowy etap przemian własnościowych, niekiedy burzliwych. W Polsce zachodnie instytucje finansowe dysponują 70 proc. aktywów bankowych, na Węgrzech - ponad 65 proc. Tak wysoki udział obcego kapitału budzi tu i ówdzie obawy o "utratę narodowej suwerenności". Dlatego na przykład nasz parlament zadecydował, że dwa największe jeszcze nie sprywatyzowane banki - PKO BP i BGŻ SA - pozostaną pod kontrolą rodzimego kapitału. Czesi reagują spokojniej, mimo że prywatyzacja rozpoczęła się u nich później. W tym roku jeden z największych banków komercyjnych Czech - Komercní Banka - zostanie sprzedany, a wśród potencjalnych nabywców znajdują się Bayerische HypoVereinsbank, Unicredito Italiano, Société Générale. Inne ważne banki - Ceská Sporitelna i CSOB - trafiły w ręce austriackiego Erste Bank i belgijskiego KBC. Erste kupił również największy słowacki bank - Slovenská Sporitelna.

Liderzy i maruderzy
Prywatyzacja bankowości najwcześniej - w pierwszej połowie lat 90. - rozpoczęła się na Węgrzech, w Polsce i Estonii. Jak podaje EBOiR w sprawozdaniu "Transition report 2000", na Węgrzech ten proces jest już w zasadzie zakończony. W efekcie 29 z 37 instytucji finansowych znalazło się pod zagraniczną kontrolą (ponad 50 proc. udziałów). Na skutek ostrej konkurencji spadła zyskowność banków, za to poprawił się dostęp do kredytów dla małego i średniego biznesu (ich udział w kredytowaniu wzrósł z 12 proc. do 20 proc.). W Estonii prym wiodą banki skandynawskie. W czerwcu 2000 r. 58 proc. udziałów w trzecim co do wielkości estońskim banku Optiva nabyła fińska grupa Sampo Finance. Z kolei szwedzki SE Banken w sierpniu 2000 r. ogłosił zamiar całkowitego przejęcia swoich trzech filii na Litwie, Łotwie i w Estonii, co da mu pozycję największej grupy finansowej w tym regionie. Do prywatyzacji litewskiego Agricultural Bank zgłosiło się konsorcjum Pekao SA i Unicredito.
Wśród krajów z południa Europy najbardziej zaawansowane w prywatyzacji banków są Chorwacja (75 proc. aktywów należy tu przede wszystkim do Niemców i Włochów) oraz Bułgaria. Bulbank, największa tamtejsza instytucja finansowa, w połowie 2000 r. została sprzedana konsorcjum Unicredito i Allianz. Pozostałe banki w tym kraju trafiły do portfeli inwestycyjnych amerykańskiej Regent Pacific Group i francuskiego Société Générale. Państwowy Bank Oszczędnościowy jako jedyny pozostał w rękach państwa. Najwolniej prywatyzacja postępuje w Słowenii - ze względu na obawy rządu przed zagraniczną dominacją - i w Jugosławii, co jest skutkiem kolejnych wojen i embarga gospodarczego.
Z zachodnich grup bankowych najbardziej aktywne w Europie Środkowej są - według firmy ratingowej Moody’s - Unicredito, KBC, Bayerische HypoVereinsbank, Citigroup i Erste Bank. Pozostali rozgrywający, ale już z drugiej linii, to Raiffeisen, Société Générale, ING i ABN Amro.

Prywatyzacyjne ostatki
Obraz polskiego systemu bankowego całkowicie zmieniło otwarcie się na obcy kapitał, szczególnie po 1994 r. Udział podmiotów zagranicznych w kapitałach własnych całego systemu bankowego sięga dziś 78,9 proc. Ale liczy się nie tylko kapitał. Zdaniem Wojciecha Kostrzewy, prezesa BRE Banku SA, banki z kapitałem mieszanym stały się wzorem dla instytucji krajowych, a ostra rywalizacja spowodowała znaczne podniesienie poziomu i jakości obsługi klientów.
Prywatyzacja banków dobiega w Polsce końca. Ostateczny scenariusz przekształceń PKO BP poznamy w najbliższych miesiącach, jednak struktura własnościowa tej instytucji została już określona przez Sejm - 51 proc. udziałów ma pozostać w polskich rękach. - Zarząd banku jako przedstawiciel właściciela, czyli skarbu państwa, będzie uczestniczył w tworzeniu strategii prywatyzacyjnej - zapewnia prezes Henryka Pieronkiewicz. - Ten bank nie będzie miał kłopotu ze znalezieniem zagranicznego partnera - uważa Andrzej Topiński, prezes Związku Banków Polskich. Jego zdaniem, w znacznie gorszej sytuacji jest BGŻ SA, zajmujący na liście D&T dwunastą pozycję. Andrzej Powierża, analityk bankowy z Wood & Company, przewiduje, że jeśli nie powiedzie się sejmowy projekt połączenia banków spółdzielczych w strukturach BGŻ, to rząd wróci do pomysłu standardowej prywatyzacji tej instytucji.
Niepewna jest jeszcze sytuacja akcjonariatu BIG Banku Gdańskiego SA (dziewiąte miejsce na liście D&T). Zmiany nastąpią też w Banku Śląskim, gdy zakończy się wezwanie ING Banku do odsprzedania jego akcji. Inwestora poszukuje zajmujący 90. pozycję w Europie Środkowej poznański Invest Bank SA, należący do grupy kapitałowej Polsatu.

Nowe rozdanie
Według prezesa Topińskiego, czeka nas kolejny etap zmian właścicielskich w bankach i konsolidacja tych instytucji. - Polskie karty są nadal w grze. Obecny układ właścicielski nie jest trwały. Światowe procesy konsolidacyjne, którym już podlegamy, będą miały wpływ na nasz rynek. Niektórzy gracze mogą się z niego wycofać, a zaraz pojawią się nowi - przewiduje Topiński. Uważa on jednak, że nowym graczom będzie trudniej wejść na nasz rynek i będą musieli zapłacić za to znacznie więcej. Z pewnością skoncentrują się na bankowości detalicznej.
Polskie banki będą też przedmiotem rozgrywek konsolidacyjnych o charakterze europejskim. Na przykład fuzja BPH SA i PBK SA jest konsekwencją połączenia HypoVereinsbank z Creditanstalt Bank Austria. Zdaniem Henryki Pieronkiewicz, za parę lat będą u nas funkcjonować 3-4 silne grupy bankowe i kilka banków specjalistycznych.
W Europie Środkowej rozwój sektora bankowego przebiega podobnie jak w Ameryce Łacińskiej, gdzie globalne grupy finansowe, inwestując w lokalne banki, doprowadziły do ich konsolidacji. Również w Europie Środkowej ten i poprzedni rok to okres fuzji. Na Węgrzech ABN Amro Magyar Bank połączył się z K&H, tworząc drugi co do wielkości bank w kraju. Z kolei OTP Bank zamierza wzmocnić swoją dominującą pozycję, przejmując Postabank.
Plany środkowoeuropejskich banków są - według ekspertów Moody’s - dość podobne: skoncentrować się na klientach detalicznych i zaoferować im jak najwięcej usług: od zarządzania portfelem, przez fundusze powiernicze i emerytalne, po bancassurance. W naszej części Europy ma dominować e-banking i m-banking, forsowane zwłaszcza przez banki zagraniczne, które mają niewielkie sieci tradycyjnych oddziałów.

Więcej możesz przeczytać w 13/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.