Guy Verhofstadt, były premier Belgii a obecnie przewodniczący frakcji liberałów wielokrotnie krytycznie wypowiadał się na temat rządów PiS. W okresie poprzedzającym przyjęcie rezolucji na temat sytuacji w Polsce lobbował za uwzględnieniem w niej również innych spraw niż spór wokół TK. Czytaj też:
Verhofstadt przygotował rezolucję w sprawie Polski. Europosłowie sceptyczni
Jak tłumaczył Jan Maria Jackowski, w związku z działalnością, jaką przypisał Verhofstadtowi, przyjęcie krytycznej dla Polski rezolucji przez Parlament Europejski działa osłabiająco na UE. Senator PiS stwierdził dodatkowo, że rezolucja "jest po prostu działaniem na szkodę Polski, UE, a na pewno z korzyścią dla Rosji".
Pożyteczni idioci?
Rafał Trzaskowski zarzucił politykowi Prawa i Sprawiedliwości, że PiS też brał udział w tworzeniu wcześniej rezolucji. Jackowski odparł mu, że nie doszło wówczas do uchwalenia żadnej rezolucji. – Odegraliście rolę pożytecznych idiotów, daliście na tacy prezent środowiskom, które chcą Polsce zaszkodzić w UE, a pośrednio działają na szkodę i UE i sprzyjają Rosji – zwrócił się do polityka PO. Czytaj też:
Trzaskowski autorem rezolucji czy poprawek? Adam Bielan pokazuje metadane
Rafał Trzaskowski ocenił jako "nieprawdopodobną hipokryzję" to, że "PiS półtora roku temu był autorem projektu rezolucji, mówiącej o tym, że w Polsce nie ma demokracji, demokratycznych wyborów". Były minister dodał, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie jest w stanie stworzyć w PE żadnej koalicji, by skutecznie bronić polskich interesów. – To, że jest dyskusja o Polsce na arenie europejskiej jest winą wyłącznie PiS, które łamie konstytucję. I to po wypowiedziach ministra Macierewicza, zachowaniach ministra Waszczykowskiego na Kremlu strzelają korki od szampana – mówił Trzaskowski.