Witold Waszczykowski miał wziąć udział w spotkaniu przed obchodami 25. lecia podpisania traktatu o dobrym sąsiedztwie z Niemcami. Szef polskiej dyplomacji tłumaczy jednak, że w przybyciu do Berlina przeszkodziły mu „obowiązki parlamentarne". Dodał także, że nie odpowiadała mu formuła spotkania. – Miała być konferencja, a okazało się, że to telewizyjne show – tłumaczył w rozmowie z Fakt24 Waszczykowski.
Prof. Jan Sibora znawca protokołu dyplomatycznego nazwał decyzję Witolda Waszykowskiego „dużym afrontem". – Tam byli politycy z europejskiego „topu", tam po prostu wypada być – stwierdził. Jak dodał ekspert, odmówienie udziału w tej dyskusji w kontekście napiętych stosunków polsko-niemieckich to „zły sygnał”.
Witold Waszczykowski w rozmowie z Fakt24 przyznał jednak, że w ciągu najbliższych tygodni spotka się z szefem niemieckiej dyplomacji, Frankiem Walterem Steinmeierem co najmniej dwa lub trzy razy. – I to oko w oko, nie w telewizji – zapewnił.