Atak przeprowadzono w sobotę, a decyzję o podjęciu tych działań zaakceptował prezydent USA Barack Obama. Jak podaje agencja Reutera, akcja miała miejsce w pobliżu Ahmad Wal w Pakistanie, przy granicy z Afganistanem. Drony miały zaatakować kolumnę pojazdów, w tym samochód, w którym znajdował się Mansur.
– Nadal trwa ocena skutków tego ataku. Podamy więcej informacji, kiedy znane będą nowe szczegóły – powiedział rzecznik Pentagonu Peter Cook. Wcześniej informowano, że Mansur „prawdopodobnie” zginął w nalocie. Jego śmierć potwierdziły afgańskie władze. Ponadto miał zginąć także inny wysoki rangą przywódca talibów.
Śmierć Achtara Mohammeda Mansura spowodowałaby znaczącą zmianę układu sił w obozie talibów, jednak zdarzało się już, że podawane informacje na temat tego, co dzieje się z Mansurem nie były potwierdzane.
Agencja Reutera zaznacza też, że jeśli wiadomość o śmierci przywódcy talibów będzie miała duży wpływ na rozmowy pokojowe, które władze w Kabulu prowadzą z talibami. Pentagon uważał Mansura za główną przeszkodę w procesie pokojowym.
Czytaj też:
Przywódca talibów zginął w ataku dronów?