Polityk Prawa i Sprawiedliwości wskazał, że w Unii Europejskiej rządzonej przez polityków największych państw, takich jak Francja i Niemcy, rozpoczął się proces podziału stanowisk. – Polska i polski konserwatywny rząd mogą być w tej grze potrzebni. Być może lewica europejska będzie chciała wyrzucić stamtąd Donalda Tuska – podkreślił Czarnecki i wyjaśnił, że najpierw odbędą się wybory na szefa Parlamentu Europejskiego, jednak z jego informacji wynika, iż Niemcy „nie wykazują solidarności narodowej wobec Martina Schulza”.
– W tej chwili nie wiem, czy Tusk ma szanse mniejsze, czy większe. To nie jest kwestia sympatii, lecz interesów politycznych różnych frakcji europejskich. Może się okazać, że Tuskowi nie pomoże nawet wsparcie kanclerz Angeli Merkel – dodał.
Donald Tusk funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej sprawuje od 1 grudnia 2014 roku. Jego kadencja upływa 30 czerwca 2017 roku, jednak istnieje możliwość przedłużenia jego misji o kolejne 2,5 roku. Pierwszy przewodniczący RE po zmianach wprowadzonych na mocy przepisów Traktatu z Lizbony Herman van Rompuy urząd sprawował przez dwie kadencje od 1 grudnia 2009 do 30 listopada 2014.
W sprawie ewentualnego poparcia dla byłego premiera przez rząd Beaty Szydło nie ma jednoznacznego stanowiska. Sama premier powiedziała, że będzie to zależało od jego podejścia do spraw polskich na arenie międzynarodowej.
Czytaj też:
Tusk "prezydentem" Europy na kolejną kadencję? Szydło wskazuje kryterium
Portal Politico.eu opublikował wyniki badania opinii publicznej przeprowadzonej przez dr Norberta Maliszewskiego dotyczące poparcia Polaków dla pozostawienia Donalda Tuska na stanowisku i jego powrotu do kraju w celu ubiegania się o prezydenturę w 2020 roku.
Czytaj też:
Politico: Tusk powinien wrócić do Polski czy zostać w Brukseli?