No właśnie. Na całe szczęście, rzeczywistość jest znacznie bardziej skomplikowana, niż bieg na sto metrów. Te sportowe refleksje przyszły mi do głowy, przy okazji lektury dwóch, na dobrą sprawę komplementarnych materiałów: rankingu 200 największych firm tygodnika Wprost i – już kolejnej – relacji z wręczenia Orłów Wprost (dotychczas nagrody zostały wręczone w województwie pomorskim i zachodniopomorskim). Ranking uwzględnia przychody przedsiębiorstw, nagrody dotyczą wzrostu (średniego, w ciągu ostatnich trzech lat) i zysku netto. Dwa obrazy rynku, uzyskane z pomocą różnych kryteriów; obrazy, które bardzo dobrze rozpatrywać razem, nie osobno. Z tym, że – wbrew temu, co można byłoby sądzić – nawet w ten sposób wcale nie wyczerpiemy szybko tematu.
Tak się składa, że niedawno wróciłam z Nowego Jorku i spoglądając na ranking naszych największych firm bardzo trudno mi było tak od razu odrzucić kontekst. Bo przecież na pierwszy rzut oka nie sposób oprzeć się wrażeniu, że największe polskie firmy, zdają się prezentować wobec światowych gigantów dość skromnie, trochę tak, jak warszawski parkiet przy nowojorskiej giełdzie (pisałam o tym w felietonie Warszawa w rytmie Sinatry).
Tylko, czy przez przypadek w tym porównaniu nie kryje się nieco zbyt prosta recepta na rzeczywistość? Przecież wystarczy, że weźmiemy pod uwagę inne kryteria, a obraz zmieni się jak w kalejdoskopie. Niespodziewanie okaże się, że są na warszawskiej giełdzie takie spółki, które oferują inwestorom takie same, a niekiedy nawet większe zyski, niż firmy notowane w Nowym Jorku, Londynie, czy Tokio. Powiedzmy sobie szczerze: dywidenda na poziomie dziesięciu, czy kilkunastu procent to coś naprawdę bardzo wymiernego (przynajmniej dla inwestorów) i kompletnie niezależnego od długości geograficznej, pod którą jest wypłacana.
To całkiem oczywiste, że notowane w Warszawie spółki – w tym ABC Data – nie należą do największych na świecie. Jednak niektóre spośród nich – w tym ABC Data – mogą się pochwalić tak samo wysoką stopą wypłacanej udziałowcom dywidendy, jak liderzy największych światowych giełd. Innymi słowy, wielkość przychodów spółki to jedno, a stopa dywidendy i sumy, które trafiają na konta inwestorów to już zupełnie inna sprawa. Rzut oka na listę najbardziej sowitych dywidend, wypłacanych na nowojorskiej giełdzie wyjaśnia wszystko. Myliłby się ten, kto by sądził, że większy musi koniecznie płacić lepiej.
Inny punkt widzenia i całkiem inny, nieco zaskakujący obraz, który pokazuje wyraźnie, że rzeczywistość jest na szczęście trochę bardziej skomplikowana niż bieg przez płotki. Olimpijska dewiza głosi: Szybciej, wyżej, silniej. Sparafrazowana na potrzeby biznesu musiałaby uwzględniać znacznie większą liczbę kryteriów, jednak w przypadku każdego z nich można byłoby użyć tego samego słowa: Więcej, więcej, więcej… Pasuje jak ulał! A już szczególnie do dywidendy, prawda?
Ranking 200 największych polskich firm tygodnika Wprost znajdziemy tutaj:
http://rankingi.wprost.pl/200-najwiekszych-firm
Tu można przeczytać o Orłach Wprost:
Dywidendy na warszawskim parkiecie:
https://strefainwestorow.pl/dane/dywidendy/lista-dywidend
Notowane na nowojorskiej giełdzie spółki, wypłacające największe dywidendy:
http://www.nasdaq.com/dividend-stocks/
http://www.topyields.nl/nyse-best-dividend-stocks/
Słynna lista Fortune Global 500, najwiekszych firm świata:
Tutaj znajduje się lista 2000 największych firm świata według magazynu FORBES:
http://www.forbes.com/global2000/
Natomiast pod tym adresem można zapoznać się z podstawowymi danymi, dotyczącymi największych firm na świecie:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_largest_companies_by_revenue