Gdy Michał Kamiński panią zobaczył, a pracowała pani w gabinecie premiera Jerzego Buzka, to zakochał się od pierwszego wejrzenia, jakby piorun w niego strzelił, bo siedem dni później się oświadczył.
Pioruna nie widziałam, ale okoliczności naszego poznania rzeczywiście były niebanalne. Premier Jerzy Buzek był z roboczą wizytą w Finlandii, która obejmowała m.in. wizytę w Lahti i oglądanie skoków narciarskich z udziałem Adama Małysza. Podczas tej wizyty zajmowałam się protokołem dyplomatycznym, m.in. odpowiadałam za organizację wyjazdu. Pojawił się poseł Kamiński, który nie był w naszej delegacji, powiedział, że pan premier zgodził się na jego powrót do Polski samolotem specjalnym, i spytał, jak ma się z nami umówić. I tak najpierw umówił się na wspólną podróż samolotem, po kilku dniach zaprosił mnie na randkę, a po tygodniu się oświadczył.
Michał Kamiński cieszył się wówczas określoną reputacją. Znany był np. Z tego, że pojechał z ryngrafem do Pinocheta.
Wiem, że to nie jest jego ulubiony epizod w karierze, ale był wówczas bardzo młody. Dzisiaj na niektóre sprawy patrzy jak na młodzieńcze wybryki. Nie uważam też, żeby mój mąż kiedykolwiek miał złą reputację. Jego wizerunek medialny jest daleki od rzeczywistości. Niektórzy mówią o nim, że jest cynikiem, a to absolutnie nieprawda. Często czytamy, że niby prowadzi hulaszczy tryb życia. To też jest nieprawda. On jest po pierwsze bardzo zdyscyplinowany, a po drugie ogromnie rodzinny. Nigdy nie zwracałam uwagi na jego publiczny wizerunek. Poznałam człowieka i pokochałam go takiego, jaki był.
Gdy on był w PIS, pani pracowała u Prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego. Ale w 2010 r. Została pani radną z list PIS, choć mąż już odszedł z tej formacji.
To prawda, kandydowałam do rady powiatu otwockiego po tym, gdy mój mąż odszedł już z PiS. Dlatego działacze tej partii krzywo na mnie patrzyli, ale ostatecznie wzięli mnie na listy. Za to po wyborach nie chcieli ze mną współpracować, choć zajmowałam się sprawami zdrowia i opieki społecznej, a nie wielką polityką.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.