Szwajcarska lekcja integracji

Szwajcarska lekcja integracji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Flaga Szwajcarii
Flaga Szwajcarii Źródło: Fotolia / djama
Dwaj imigranccy chłopcy wzbudzili w Szwajcarii ogólnonarodową dyskusję po tym jak odmówili podawania ręki nauczycielce co rzekomo jest niezgodne z islamską tradycją. Dotychczas w podobnych przypadkach wyciszano sprawę, by nie drażnić uczuć „naszych drogich gości“ a nad każdym kolejnym przypadkiem wymuszania serwowania jedzenia halal w przedszkolach albo wprowadzania odpowiedniego „kodu ubraniowego“ w szkołach rozpościerano zasłonę milczenia. Tak też próbowała wiosną robić dyrekcja szkoły pod Bazyleą.

Tym razem się jednak nie udało. Najpierw minister sprawiedliwości Simonetta Sommaruga, a potem Georges Thuring, przewodniczący komisji ds. statusu obcokrajowców uznali, że dość tego. Albo chłopcy dostosują się do zasad obowiązujących w Szwajcarii albo rodzina zapłaci sporą grzywnę. Co jednak najbardziej bolesne - wstrzymano rozpatrywanie wniosku o przyznanie obywatelstwa szwajcarskiego całej rodzinie.

To pierwsza jaskółka świadcząca o tym, że społeczeństwa zachodnie wyciągają wnioski ze swoich trwających wiele dekad błędów. Europa godząc się na wszelkie ustępstwa sama sobie szykowała kłopoty (których nie zna np. Kanada albo Australia, również przyjmujące imigrantów z obcych kręgów kulturowych). Konflikt cywilizacyjny zaczyna się od drobnych kroków - takich jak odmowa podawania ręki albo wymuszanie szczególnych praw w szkole czy miejscu pracy. Końcowym przystankiem tej drogi jest radykalizm popychający młodych zbuntowanych w szeregi ISIS.

A przecież wystarczy postawić proste wymogi, bez zmuszania kogokolwiek do czegokolwiek. Nie chcesz podawać ręki kobietom? Nie podoba ci się europejski ubiór albo normy zachowań? Chcesz praktykować obrzezanie kobiet? Nie pozwalasz córce na naukę i studia? Proszę bardzo, możesz to robić, ale nie u nas. Prosto i jasno. Tak samo jak całkowicie naturalne jest, że nikt nie wyjdzie na ulicę w Rijadzie z krzyżykiem na szyi i nie pocałuje dziewczyny w miejscu publicznym. To Europa jest winna, że nie potrafiła wymusić szacunku dla wartości obywatelskich przed szacunkiem dla wartości tradycyjnych i religii.

Nie chodzi przy tym o drobną (choć symboliczną) w sumie sprawę podawania ręki nauczycielce. Lista  grzechów zaniechania o znacznie poważniejszych konsekwencjach jest naprawdę długa. Może szwajcarski przykład okaże się początkiem zmiany w myśleniu o granicach tolerancji. Najwyraźniej obywatele Helwecji zmęczyli się już ciągłym myleniem jej z chowaniem głowy w piasek.

Źródło: Wprost