– Nie chciałbym doczekać tego dnia i tej chwili, ale wszyscy w Polsce, przynajmniej z ludzi, których ja znam, obawiamy się, że ludzie za to, iż będą mówili to, co myślą, będą zamykani do więzienia. Przeciwko takim chwilom protestujemy dzisiaj i będziemy protestować w przyszłości, bo nie chcemy, żeby one wróciły do naszego kraju – mówił Szejnfeld.
Politykowi PO odpowiedział poseł PiS Jacek Sasin. – To naprawdę niczyja wina, że pan ma jakieś lęki, które w racjonalny sposób nie są uzasadnione. Mam poczucie, że żyję dzisiaj w Polsce, która być może po raz pierwszy od tych 27 lat myśli o wszystkich swoich obywatelach, a nie tylko o ich części. Każdy Polak ma prawo oczekiwać, że ta Polska będzie jego Polską –stwierdził.
Marsz "Wszyscy dla Wolności"
W niedzielę w Warszawie odbył się marsz pod hasłem "Wszyscy dla Wolności".Manifestacja rozpoczęła się o godz. 16 na placu Bankowym. Następnie manifestanci przeszli ul. Marszałkowską do Placu Konstytucji. Organizatorem marszu był Komitet Obrony Demokracji.
Marsz rozpoczął się od okrzyków: "Wolność, równość, demokracja!". Potem odśpiewano "sto lat" Bronisławowi Komorowskiemu, który obchodzi dziś urodziny. – Świętujemy dziś Dzień Wolności, który upamiętnia historyczny moment w dziejach Polski – powiedział lider KOD Mateusz Kijowski. W marszu brali udział politycy partii opozycyjnych, m.in. była premier Ewa Kopacz (PO) i lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Wśród uczestników byli też prezydenci RP: Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, którzy szli na czele pochodu.
Jak poinformował na Twitterze wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak, w marszu brało udział 50 tys. osób. Po zakończeniu marszu dane dotyczące frekwencji podała też policja. Funkcjonariusze mówią o 10 tys. uczestników.