– Rząd się tym strajkiem zajmuje – zapewnił Jacek Sasin i podkreślił, że minister zdrowia od początku jest zaangażowany w tę sprawę. – Pozostawał w stałym kontakcie z dyrektor CZD, a na jego wniosek został ustanowiony specjalny mediator – wymieniał.– Czy oczekuje się, że włączy się pani premier i zdezawuuje ministra albo dokona cudu? – pytał polityk.
Sasin mówił o "wieloletnich zaniedbaniach" w służbie zdrowia, które przełożyły się na wysokość pensji personelu medycznego, w tym pielęgniarek. – Sytuacja pielęgniarek jest również w tym sensie zła, że jest ich za mało. Potrzeba systemowych rozwiązań, i mechanizmów, dzięki którym będą pieniądze w służbie zdrowia – przyznał.
– Oczywiście chodzi w tym strajku o pieniądze i ja nie widzę w tym nic złego. To jest naturalne, że każdy pracownik chce jak najwięcej zarabiać. Trzeba jednak zrozumieć, że z pustego i Salomon nie naleje. Poprzedni rząd zadeklarował podwyżkę o 1600 zł w ciągu czterech lat. Zadeklarował podwyżkę nie zabezpieczając na to środków – stwierdził Sasin. Dodał, że rozwiązanie musi być odpowiedzialne. – To nie może być tak, że akurat w jednej placówce, bo akurat jest strajk, rząd znajdzie nadzwyczajną rezerwę i pani premier pojedzie z workiem pieniędzy i powie: macie ile chcecie. Na tym nie polega odpowiedzialne rządzenie – dodał.
W sobotę odczytano list, w którym pielęgniarki proszą o pomoc premier Beatę Szydło. Zwracają się do szefowej rządu o „natychmiastową pomoc w tak dramatycznej sytuacji”. Jak podaje RMF FM, rzecznik rządu Rafał Bochenek odpowiedział, że na tym etapie nie jest wskazane, by szefowa rządu angażowała się w negocjacje.
Odłożone referendum
W sobotę przewodnicząca strajkujących Magdalena Nasiłowska poinformowała, że na razie odłożono decyzję o przeprowadzeniu referendum ws. zaostrzenia strajku w Centrum Zdrowia Dziecka.
Przypomnijmy, w Centrum Zdrowia Dziecka od 24 maja trwa strajk pielęgniarek, które odeszły od łóżek pacjentów, w efekcie czego część pacjentów została ewakuowana, a pozostałymi 200 zajmują się lekarze. Szefowa strajkujących pielęgniarek poinformowała, ze spór zbiorowy w szpitalu trwa od 23 grudnia 2014 roku i do tej pory nie udało się znaleźć rozwiązania.
Czytaj też:
Ile zarabia pielęgniarka