Polityk PO poinformował, że przewodniczący partii Grzegorz Schetyna prowadzi rozmowy z przywódcami partii politycznych, które wchodzą w skład Europejskiej Partii Ludowej. – Szef PO rozmawia z najważniejszymi graczami w Unii o przyszłości UE – stwierdził dodając, że„ po środowym stanowisku polskiej premier podczas szczytu Unii, ale także po wypowiedziach polityków PiS w kraju widzimy, że są one kompletnie niespójne, dlatego ktoś musi rozmawiać o przyszłości UE i to jest Grzegorz Schetyna”
„Właściwie nie ma polskiej polityki europejskiej”
– W ostatnich dniach okazało się, że strategia polityki europejskiej rządu PiS zbankrutowała kompletnie. Pomysł, aby stworzyć mniejszość blokującą w ramach Unii w oparciu o Węgry i Wielką Brytanię i poprzez drobne szantaże załatwiać interesy Polski zbankrutował – mówił Jan Grabiec. Według polityka PO oznacza to, że „właściwie nie ma polskiej polityki europejskiej”. – Jeżeli przyjrzymy się bliżej słowom Jarosława Kaczyńskiego czy Beaty Szydło, to widzimy, że mówią oni o Unii, której nie ma. Przykładem jest to, że o dymisji liderów UE mówią przedstawiciele partii, które chcą wyprowadzić swoje kraje z UE – tłumaczył rzecznik klubu PO.
„Liczymy na opamiętanie i zawrócenie ze złej drogi”
Zapytany o motywy działania Platformy, która zaproponowała przesunięcie na wrzesień debaty w PE na temat stanu praworządności w Polsce (miała się odbyć na początku lipca - red.) Jan Grabiec tłumaczył, że „PO nigdy nie nalegała by debaty na temat polskich problemów odbywały się niezwłocznie”. – Chodziło o to, aby dać czas polskiemu rządowi na zmianę stanowiska i na przyjęcie rozwiązań, które sprawią, że nie będzie można mówić, że w Polsce organy władzy państwowej nie szanują prawa – stwierdził. Rzecznik zaznaczył, że „przesunięcie debaty nie jest związane z tym, że w obecnej sytuacji w Europie temat Polski nie wzbudziłby należytego zainteresowania ze strony innych krajów”. – My nie tyle liczymy na kompromis, co na opamiętanie i zawrócenie ze złej drogi – podkreślił dodając, że „być może otrzeźwienie nastąpi po Brexicie”.