Chodzi o wpis z 5 maja 2016 roku. Pod artykułem zatytułowanym „Pucz i anarchia, czyli jak władza zaostrza retorykę”, który został udostępniony na oficjalnym profilu stacji TVN 24 na Twitterze, były wicepremier Janusz Piechociński napisał „@tvn24 a może by tak podpalić jakiś budynek publiczny żeby wprowadzić stan nadzwyczajny?”.
„Gdyby zwykły obywatel umieścił wpis o podobnej treści, z pewnością spotkałaby go kara”
Według Mateusz Gruźli, działacza związku zawodowego NSZZ „Solidarność”, polityk PSL „mógł się dopuścić podżegania do działania na szkodę państwa”. W związku z tym, związkowiec powiadomił o całej sprawie Prokuraturę Krajową. Mężczyzna powołał się na kodeks karny, twierdząc, że „gdyby to on jako zwykły obywatel umieścił wpis o podobnej treści, z pewnością spotkałaby go za to kara”. – Śledztwem w tej sprawie zajmie się Prokuratura Regionalna. – Przedmiotowe zawiadomienie zostało przekazane według właściwości do Prokuratury Regionalnej w Warszawie – powiedziała Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzecznik PK.
„ Wpis miał charakter ironiczny”
Sam Janusz Piechociński wyjaśnił, że umieszczony przez niego wpis „miał charakter ironiczny”. – To był rodzaj kpiny z radykalizacji słów, postaw i czynów – tłumaczył dodając, że „proponuję prokuratorom, aby czytali internet i reagowali na propozycje „solówki" wobec byłych prezydentów”.