Dotychczasowy i nowo wybrany prezes PiS był jedynym kandydatem ubiegającym się o przywództwo w partii. Jego kandydaturę podczas kongresu PiS 2 lipca poparło 1008 delegatów, 7 było przeciw, jeden się wstrzymał.
Prezes PiS odniósł się do ostatniego kongresu partii, zwłaszcza do spekulacji, jak długo jeszcze będzie szefował Prawu i Sprawiedliwości. – Nigdzie się nie spieszę, nigdzie nie wybieram, ale nie można przyjąć sytuacji, że to zawsze ja będę tym, który bierze na szczękę ciężkie ciosy. (...) To sytuacja, którą przyjąłem świadomie, ale nie zawsze musi tak być – mówił Kaczyński.
Były premier został też zapytany o swoje słowa na kongresie. Mówił wówczas o "awangardzie rządu" i "taborach, które zostały z tyłu", co było lekką krytyką niektórych prac Rady Ministrów. – Oceny całego rządu dokonamy pewnie na koniec roku, ale czy efektem tego będzie rekonstrukcja rządu - nie wiem. Mam jednak nadzieję, że wszystko będzie szło jak trzeba. Jeśli jednak tak się nie stanie, to trzeba będzie dokonać zmian – powiedział.
Jarosław Kaczyński skomentował też środową wypowiedź rzecznika prezydenta Marka Magierowskiego, który stwierdził, że "nie było aż takiej potrzeby" narzucać ekspresowego tempa prac nad projektem ustawy o TK. Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka obradowała nad nim do godz. 3:30 nad ranem. – Czasami takie ekspresowe tempo jest potrzebne, czasami nie – powiedział Magierowski.
– Nie mam takiego wrażenia, że prace trwały za szybko, rzecznik dzisiaj chyba wcześnie wstał i nie wiedział, że KOD wycofał swoją propozycję ws. TK- stąd ta szybkość - trzeba było wszystko zacząć od początku - mówił o wypowiedzi Magierowskiego Kaczyński. Według prezesa PiS, gdyby KOD nie wycofał swoich propozycji ws. Trybunału Konstytucyjnego, to prace wokół tego projektu zostałyby "załatwione w ciągu dnia".
– Wszystkie parlamenty pracują w nocy, czynienie z tego zarzutu jest niepoważne. Pamiętam prace nad reformą terytorialną, robiło się już jasno, a ja w przerwach chodziłem wokół Sejmu. To się zdarza wszędzie, to jest normalne, parlamenty nie mają regulowanej pracy – wspominał prezes PiS.