Lider KOD: Nie chcemy Polski, która przegoni wszystkich "ciapatych"

Lider KOD: Nie chcemy Polski, która przegoni wszystkich "ciapatych"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Demonstracja KOD z 7 maja 2016
Demonstracja KOD z 7 maja 2016 Źródło: Facebook / Komitet Obrony Demokracji
Lider Komitetu Obrony Demokracji w wywiadzie dla Onetu odpowiadał na określanie go "resortowym dzieckiem". Mówił także o języku sporów politycznych i zawłaszczaniu haseł przez różne grupy.

Doniesienia na swój temat w mediach Mateusz Kijowski z KOD nazwał "kompletnym idiotyzmem". – Uznano mnie za "resortowego", bo w jednym z artykułów mój dziadek napisał, że po wojnie walczył z nacjonalistycznymi bandami. Tymczasem chodziło mu o UPA, a nie o żołnierzy wyklętych! To tym większa bzdura, że dziadek sam był w NSZ przez jakiś czas, z czego chyba notabene szczególnie dumny nie był – wyjaśniał.

Wyraził całkowite niezrozumienie dla określenia "resortowe dziecko". – Nie wiem. To jakaś obelga, która świadczy o nikłym potencjalne intelektualnym jej autorów. Czy ktokolwiek może dokonywać takich sądów, ocen? A właściwie, co to oznacza: "resortowe dziecko"? Czy wolno rozliczać kogokolwiek z tego, jakich miał przodków? – pytał.

Odzyskiwanie symboli

W dalszej części wywiadu Kijowski skupił się na hasłach wykorzystywanych przez KOD, a kojarzonych wcześniej głównie ze zwolennikami Prawa i Sprawiedliwości. Skupił się głównie na zawołaniu "Tu jest Polska". – Staramy się odzyskać pewną symbolikę, która została zawłaszczona przez środowiska nacjonalistyczne, zamknięte, ksenofobiczne – tłumaczył.

– My celowo używamy słów: "naród", "wspólnota narodowa" - po to, by je odczarować. Narodowcy, ludzie o poglądach ksenofobicznych, rasistowskich - próbują zbudować pojęcie narodu jako czegoś wykluczającego. Oni mówią: "tam są ruscy, Niemcy, banderowcy - a tu jesteśmy my: normalni" – stwierdził.

– My wołamy:"wolna Polska europejska","wolna Polska w wolnym świecie".  Naszą intencją jest budowa wspólnoty opartej na różnorodności i inkluzywności. Hasła wiecowe mają to do siebie, że nie tylko ważny jest ich sens, ale też wymiar oddziaływania na emocje. Poza tym, muszą się dobrze skandować. Tym hasłem puszczamy oko, ale w rzeczywistości mówimy: "tu również jest Polska!" – oświadczył lider KOD.

Silna Polska

Na koniec jeszcze raz przypomniał, że swoimi hasłami Komitet Obrony Demokracji chce przekazać coś innego, niż pozostałe grupy. – Byłem ostatnio na spektaklu z piosenkami Wojciecha Młynarskiego. I tam padły słowa: "kiedy dwóch mówi to samo, to nie zawsze znaczy to samo". I to jest niezwykle istotne. Jak kibole krzyczą, że chcą silnej Polski, to znaczy coś zupełnie innego niż w naszym przypadku. My też chcemy Polski silnej, ale swoją różnorodnością, a nie taką, która przegoni wszystkich "ciapatych" – mówił.

Źródło: Onet.pl