Komorowski zabrał głos ws. apelu smoleńskiego. "Sztuczny i wymyślony termin o poległych"

Komorowski zabrał głos ws. apelu smoleńskiego. "Sztuczny i wymyślony termin o poległych"

Bronisław Komorowski podczas obchodów 71. rocznicy Powstania Warszawskiego
Bronisław Komorowski podczas obchodów 71. rocznicy Powstania Warszawskiego Źródło: Newspix.pl / TOMASZ OZDOBA
Dodano:   /  Zmieniono: 
- To jest niegrzeczne nie wysłuchanie opinii środowisk powstańczych, którzy chcą wyraźnie, aby utrzymać dotychczasowy sposób honorowania ich kolegów i ich walki - mówił w TOK FM były prezydent Bronisław Komorowski.

Pomimo protestów kombatantów i organizatorów obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia do uroczystości włączony zostanie smoleński Apel Pamięci. Po raz pierwszy od 20 lat zmieni się forma wspominania powstańców. W asyście wojska odczytany zostanie fragment poświęcony ofiarom katastrofy smoleńskiej.

Ministerstwo Obrony Narodowej wyjaśniało, że u podstaw tej decyzji miała leżeć "historyczna rola śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w upamiętnieniu Powstania Warszawskiego oraz śp. Czesława Cywińskiego prezesa Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy AK". Obaj zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku.

Zdaniem Bronisława Komorowskiego taka decyzja jest "przyklejaniem" do różnych uroczystości wydarzeń, które są politycznie motywowane. – Tu następuje zderzenie tego naturalnego terminu "polegli na polu chwały" w odniesieniu do akowców i powstańców, którzy ginęli na barykadach miasta, z tym sztucznym i wymyślonym – "polegli pod Smoleńskiem" – mówił były prezydent.

Komorowski podkreślił, że w jego ocenie "w katastrofie się ginie" i tym samym jest się traktowanym w pamięci narodu inaczej niż polegli żołnierze. – Macierewicz próbuje zamazać tę różnicę, a to powoduje pewien niesmak, niepokój Powstańców Warszawskich – stwierdził.

Czytaj też:
Kontrowersje wokół "apelu smoleńskiego". Wicepremier: Element walki politycznej

Źródło: TOK FM, Wprost.pl