Korwin-Mikke oskarża francuskie władze po zamachu w Nicei. "Rząd za to odpowiada"

Korwin-Mikke oskarża francuskie władze po zamachu w Nicei. "Rząd za to odpowiada"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Korwin-Mikke
Janusz Korwin-Mikke Źródło: Newspix.pl / TEDI
– Cała kupa terrorystów chce być bohaterami, cały świat się tym zajmuje i to jest ogromna zachęta dla ambitnych ludzi, którzy chcą przejść do historii – mówił podczas konferencji po zamachu w Nicei Janusz-Korwin-Mikke. Europoseł skrytykował niezdecydowane działania francuskich władz.

Korwin-Mikke stwierdził, że już po zamachu w Paryżu trzeba było na drugi dzień wysłać samoloty, a po trzech dniach żołnierzy, "którzy by zmietli ten kalifat". – Mężom przystoi w milczeniu się zbroić, zamiast labidzić jak kobiety – podsumował.

– To powinno zrobił normalne państwo, ale tego nie zrobiło i rząd za to odpowiada. Rząd francuski zamiast robić to, co należy, prosi obywateli, by nie podchodzili do okien, bo to niebezpieczne – mówił polityk. – To nie jest rząd, tylko kupa śmiechu – zaznaczył i dodał, że "polski rzad jest w porównaniu z tym całkiem rozsądny".

Zamach w Nicei

Przypomnijmy, że w czwartek wieczorem zamachowiec wjechał ciężarówką w tłum, który oglądał pokaz sztucznych ogni i świętował Dzień Bastylii w Nicei. Ludzie spacerowali po nicejskiej promenadzie nieopodal luksusowej mariny jachtowej. Nagle kierowca ciężarówki zaczął tratować swą maszyną niewinnych turystów. Padły strzały, prawdopodobnie z kabiny. Wybuchła panika, ludzie ginęli, bo nie mieli szans na ucieczkę.

Według ostatnich danych 84 osoby nie żyją, a ponad sto osób jest rannych, z czego kilkanaście trafiło do szpitali w stanie krytycznym. Podczas konferencji prasowej prezydent Francoise Hollande przekazał, że około 50 osób pozostaje w stanie zagrażającym życiu. – Pośród ofiar znajdują się Francuzi i cudzoziemcy, w tym wiele dzieci – mówił prezydent. – Wiele dzieci, małych dzieci, które przybyły tu, aby oglądać pokaz sztucznych ogni wraz z rodzinami, by dzielić te chwile szczęścia i tak zostały zabite jedynie po to, aby zaspokoić potrzebę okrucieństwa jakiegoś człowieka, może jakiejś grupy – powiedział.

Czytaj też:
Wśród ofiar zamachu w Nicei są dwie Polki. Pochodziły z województwa małopolskiego

Zamachowiec z Nicei został zidentyfikowany jako 31-letni Mohamed Bouhlel. Był on Tunezyjczykiem. Wiadomo, że ma trójkę dzieci i jest w trakcie rozwodu ze swoją żoną, która została zatrzymana. W mieszkaniu napastnika na północy Nicei, gdzie nad ranem przeprowadzono przeszukanie, nie znaleziono broni ani materiałów wybuchowych. Zabezpieczono jednak dane pozyskane z komputera, które poddane zostaną analizie. Wiadomo także, że w trakcie ataku uzbrojony był w broń kalibru 7,65 oraz miał przy sobie plastikowe atrapy karabinów szturmowych i pistoletu, a także granaty niezdolne do eksplozji.

Czytaj też:
Kim był zamachowiec z Nicei? "Miał trójkę dzieci", "Nie był przesadnie religijny"


Źródło: WPROST.pl