Sobotnie zatrzymania to efekt śledztwa rozpoczętego po tragicznych wydarzeniach z czwartku. 14 lipca ciężarówka wjechała na Promenadę Anglików w Nicei, taranując tłum zgromadzony z okazji Dnia Bastylii. Kierowca po przejechaniu 2 kilometrów został zastrzelony przez policję. Wcześniej zdołał zabić 84 osoby, a wiele innych ciężko ranił.
Do odpowiedzialności za zamach przyznało się Państwo Islamskie. Śledczy sprawdzają teraz, czy szaleniec z ciężarówki otrzymał pomoc od terrorystów, czy też działał w pojedynkę. Francuska policja poinformowała o zatrzymaniu trzech osób "z bliskiego otoczenia sprawcy". Zatrzymania miały miejsce w Nicei.
Wcześniej, w piątek, policja zatrzymała jeszcze jedną osobę. W areszcie pozostaje także żona srawcy. Francuskie media poinformowały, że zamachowiec z Nicei miał trójkę dzieci.
Krwawy 14 lipca
Przypomnijmy, że w czwartek wieczorem zamachowiec wjechał ciężarówką w tłum, który oglądał pokaz sztucznych ogni i świętował Dzień Bastylii w Nicei. Ludzie spacerowali po nicejskiej promenadzie nieopodal luksusowej mariny jachtowej. Nagle kierowca ciężarówki zaczął tratować swą maszyną niewinnych turystów. Padły strzały, prawdopodobnie z kabiny. Wybuchła panika, ludzie ginęli, bo nie mieli szans na ucieczkę.
W zamachu zginęły co najmniej 84 osoby, a ok. 120 jest rannych, w tym 18 ciężko. Według doniesień francuskiej prasy, wśród ofiar jest wiele dzieci. Zamach w Nicei to kolejna tak krwawa zemsta terrorystów na Francuzach w ostatnim czasie.