„Gość poranka” TVP Info komentując ostatnie zamachy w Niemczech dotarł do konkluzji, że w razie wojny pomiędzy religiami europejscy chrześcijanie byliby bez szans. – Gdyby miało dojść do wojny kultur i religii, to my, chrześcijanie, a zwłaszcza Europejczycy, nie mamy najprawdopodobniej szans, bo muzułmanów mieszkających wokół Europy jest dużo więcej i przybywa w geometrycznym postępie – zauważył. – Gdyby tylko byli wrogo do nas nastawieni, to nie mielibyśmy szans. Gdyby miało dojść do wojny, to mamy przed sobą wizję na skalę armageddonu – stwierdził.
Protasiewicz przyznał, że przyjęcie milionów muzułmanów do Europy nie było najlepszym pomysłem. – Ta grupa dotarła w zeszłym roku i ta grupa w takiej masie dostała się na teren Unii Europejskiej, wlała się już z Turcji, a nie z Syrii. Jasne, że jak w każdej takiej masie, znajdują się tam ludzie z różnych powodów: zarówno z powodu zagrożenia życia, jak i z powodów ekonomicznych, a może i tych niecnych, terrorystycznych – mówił.
Zwrócił jednak uwagę, że nie można generalizować i wszystkich islamistów oskarżać o sprzyjanie terroryzmowi. – Nie każdy wyznawca islamu jest wrogiem chrześcijaństwa, tylko fanatyczni wyznawcy. Nie twierdzę, że jest to zjawisko marginalne, być może jest ono w islamie największym i poważnym zagrożeniem – przyznał.