– Kiedy mówimy o terrorystach islamskich to wydaje mi się, że w Polsce tego nie rozumiemy. Jeżeli popatrzymy na liczbę ofiar terroryzmu islamskiego w Polsce i Europie i na liczbę terroryzmu chrześcijańskich, czy innych wydarzeń to okazuje się, że terroryzm islamski nie jest zagrożeniem. Medialnie to się dobrze sprzedaje, bo można to powiązać z wędrówką ludów – zauważył Kijowski.
Fundamentalizm
– Gdybyśmy mieli zdefiniować kategorię, która jest odpowiednia do tego, co się dzieje, to jest to fundamentalizm. A fundamentalizm jest cechą wspólną dla terrorystów islamskich, dla terrorystów chrześcijańskich, czy ateistycznych, dla Erdogana, Putina i dla naszej partii rządzącej – stwierdził.
Zaznaczył jednak, że nie można potępiać ślepo wszystkich bez wyjątku działań Prawa i Sprawiedliwości. – Nie możemy mieć pretensji do partii, że wygrała wybory i że realizuje swoje obietnice bądź nie. Możemy mieć pretensje do tych, którzy dali się oszukać – powiedział.
"Nie chcemy puczu"
Lider KOD zwracał uwagę na to, że cel nie zawsze uświęca środki. – Nie można walczyć o demokrację, łamiąc jej podstawowe zasady. Musimy dawać przykład. Gdybyśmy działali łamiąc zasady demokracji, byśmy stracili mandat do walki o demokracje. Nie chcemy puczu, nie chcemy też zbierać podpisów, aby skrócić kadencje PIS, bo to jest niemożliwe, nie ma takich przepisów – zakończył Kijowski.