Za pomysłem europarlamentarzystów kryje się myśl o równym dostępie do leków dla wszystkich mieszkańców Wspólnoty. Autorzy projektu utrzymują, że po ujednoliceniu cen, leki byłyby tańsze.
Problem w tym, że stałoby się tak jedynie w części krajów: między innymi w Szwecji, Niemczech, czy Francji. Kraje takie jak Polska już teraz mają niskie ceny w aptekach, a zmiany w prawie mogłyby odbić się negatywnie na naszym rynku. Z wyliczeń dziennikarzy Superstacji wynika, że "w najbardziej optymistycznym wariancie" podwyżki mogą sięgnąć około 30 proc. W opcji pesymistycznej koszty leków miałyby się nawet potroić. W takim wypadku zwykły syrop na kaszel mógłby kosztować nawet 70 złotych.
Reakcja ministra
Ujednolicaniu cen leków ostro sprzeciwia się minister zdrowia Konstatny Radziwiłł. – Chcę powiedzieć, że na ostatnim wspólnym posiedzeniu ministrów zdrowia w ramach Rady Europejskiej bardzo ostro sprzeciwiłem się i mam dobre wsparcie ministrów zdrowia krajów naszego regionu Unii Europejskiej. Takie rozwiązanie jest zupełnie nie do przyjęcia dla nas – mówił. – Myślę, że skutecznie będziemy działać, żeby zablokować taką możliwość – dodał.
– Zwracam uwagę, że ujednolicenie cen w całej Europie oznaczałoby w sposób bezdyskusyjny wprawdzie obniżenie cen leków w Europie Zachodniej, ale na pewno znaczną podwyżkę cen leków w Polsce i naszym regionie Europy, w krajach Europy Środkowej i na to po prostu zgody z naszej strony nigdy nie będzie – podkreślił.