Nadia Sawczenko powróciła na Ukrainę 25 maja, po tym jak dekret o ułaskawieniu podpisał Władimir Putin. Podobnie z parą rosyjskich żołnierzy postąpił prezydent Ukrainy. Ich wyroki zostały anulowane specjalnym dekretem. Po miesiącach negocjacji strona rosyjska zgodziła się na wymianę Sawczenko za dwóch agentów rosyjskiego wywiadu GRU: Jewgienija Jerofiejowa i Aleksandra Aleksandrowa.
Władze Ukrainy, ani społeczność międzynarodowa nie robią nic, aby uwolnić jeńców
– Ani władze Ukrainy, ani społeczność międzynarodowa nie robią nic, aby uwolnić tych, którzy zostali pojmani i są obecnie w niewoli u Rosjan oraz separatystów w Donbasie, którzy są przez nich wspierani – mówiła Sawczenko podczas konferencji prasowej. Ukrainka tłumaczyła, że próbowała walczyć o jeńców innymi sposobami, jednak jej działania nie przyniosły żadnych rezultatów. W związku z tym, że podjęłam wiele prób walki o nich, a sytuacja nie zmieniła się nawet o milimetr, muszę walczyć o nich tak, jak walczyłam o siebie – podkreśliła.
Nawigatorka zapowiedziała, że będzie prowadzić strajk głodowy aż do momentu, w którym osiągnie swój cel. – Dwa miesiące temu zostałam uwolniona, również dzięki temu, że prowadziłam głodówkę. Dlatego teraz chce to zrobić dla nich, chce im pomóc, tak, jak pomogłam sobie – wyjaśniła.
– Osobiście mogę pojechać na opanowane przez separatystów obszary Donbasu i rozmawiać z przywódcami o wymianie jeńców. Setki razy mówiłam o tym, że jestem na to gotowa – podkreśliła Sawczenko, która pełni obecnie funkcję posłanki partii Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko.