Ministerstwo Zdrowia proponuje chorującym na raka kobietom, które w przyszłości chciałyby mieć dzieci, usunięcie fragmentu tkanki jajnika, zamrożenie go i po zakończeniu leczeniu onkologicznego, ponowne jego wszczepienie. Tkanki miałyby być przechowywane w banku tkanek germinalnych.
Konstanty Radziwiłł mówił dzisiaj na antenie radia TOK FM o tym, że celem resortu zdrowia jest całkowite odejście od in vitro. W każdym województwie powstać ma co najmniej jedna klinika, która zajmować się będzie niepłodnymi pacjentami. W szkole nauczyciele mają z kolei zacząć uczyć dzieci o tym, że styl życia, ubierania się i odżywiana wpływają na płodność. – Naszym celem jest powrót do korzeni wiedzy medycznej na ten temat. To nie rewolucja, ale obalenie mitu, że do leczenia niepłodności prowadzi tylko jedna droga na skróty: in vitro – mówił Radziwiłł.
Działania doświadczalne
Reporterka Radia TOK FM dotarła do opinii Agencji Oceny Technologii Medycznych. „Działania kierowane są wyłącznie do kobiet, zaś pominięto możliwość przechowywania materiału od mężczyzn chorujących na raka” – czytamy. „W świetle odnalezionych dowodów naukowych i wątpliwości związanych ze wskazaną interwencją sugeruje się ponowną analizę zasadności jej wprowadzenia, a proponowane procedury powinny być wykonywane wyłącznie w kategoriach działań doświadczalnych” – dodano.
Co ze skutecznością i bezpieczeństwem?
Rada przejrzystości, która skupia lekarzy wielu specjalizacji tak komentuje projekt: „Nie znaleziono w projekcie odniesienia co do skuteczności i bezpieczeństwa tego typu procedury w przypadkach onkologicznych. Planowane działania odnoszące się do krioprezerwacji tkanki jajnikowej w przypadkach onkologicznych noszą znamiona eksperymentu i nie znajdują akceptacji Rady”.