– Tylko my mamy priorytety, w tym momencie musimy odnaleźć naszych bohaterów, to są tysiące osób – zaznaczył. – Nie może być tak, że żyjemy w jakiej schizofrenii historycznej, że w Gdańsku mamy wielkie trzy krzyże – symbol tego miasta, upamiętniające ofiary Gomułki, natomiast idąc na Łączkę potykamy się o wielki głaz upamiętniający Władysława Gomułkę – mówił dr Jarosław Szarek.
Jak wskazał nowy szef IPN, najważniejsze teraz dla niego jest znalezienie szczątków pomordowanych polskich bohaterów. Dr Jarosław Szarek zaprosił wszystkich na pogrzeb Danuty Siedzikówny „Inki” oraz Feliksa Selmanowicza „Zagończyka” (28 sierpnia, godz. 13 w bazylice Mariackiej w Gdańsku). Oświadczył ponadto, że kolejne prace archeologiczne na Łączce ruszą we wrześniu.
70 lat temu "Inkę" skazano na śmierć
21 sierpnia 1946 roku 18-letnia Danuta Siedzikówna ps. "Inka", sanitariuszka i łączniczka 5. Wileńskiej Brygady AK, została skazana na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku.
Danuta Helena Siedzikówna ps. „Inka” urodziła się 3 września 1928 w Guszczewinie, na skraju Puszczy Białowieskiej. W grudniu 1943 r. złożyła przysięgę i wstąpiła do AK.
"Inka” w chwili śmierci miała 18 lat. Wyrok na niej wykonał dowódca plutonu egzekucyjnego z Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, strzelając w tył głowy, gdyż żaden z członków plutonu nie chciał strzelać do dziewczyny. Wyrok Siedzikówna usłyszała za udział w związku zbrojnym, mającym na celu obalenie siłą władzy ludowej oraz zamordowanie milicjantów i żołnierzy KBW. Historycy nie mają wątpliwości - to był sprokurowany mord sądowy.
8 stycznia 2015 roku IPN podał informację o prawdopodobnym zlokalizowaniu szczątków Danuty Siedzikówny. Informację tę potwierdził prezes IPN Łukasz Kamiński w czasie uroczystości z okazji dnia Żołnierzy Wyklętych 1 marca 2015 roku w Pałacu Prezydenckim, z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego.