Jakubik o filmie "Wołyń": Rzezi nie można dalej zamiatać pod dywan

Jakubik o filmie "Wołyń": Rzezi nie można dalej zamiatać pod dywan

Dodano:   /  Zmieniono: 
Arkadiusz Jakubik
Arkadiusz Jakubik Źródło: mat. prasowe
– Rzezi wołyńskiej nie można dalej zamiatać pod dywan, bo tego wymaga poprawność polityczna – mówi w rozmowie z "Wprost" Arkadiusz Jakubik, który w filmie "Wołyń" zagrał główną rolę.

Do ukraińsko-polskiego pojednania znów jest dalej, niż bliżej. Zwłaszcza po tym, jak do ukraińskiego parlamentu trafił projekt uchwały o ludobójstwie dokonanym przez Polaków na Ukrainie będący odpowiedzią na przyjęcie przez polski Sejm uchwały, w której zbrodnię wołyńską nazwano ludobójstwem. Spór o historię w ostatnich tygodniach się nasilił i nic nie zapowiada, by miał ustać, szczególnie, że w październiku swoją premierę będzie mieć "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego.

– Spotkałem się z ambasadorem Ukrainy, panem Andrijem Deszczycią. Powiedział mi wprost, że wie doskonale, iż po premierze „Wołynia” wybuchnie skandal w jego kraju – mówi Arkadiusz Jakubik. Aktor, odtwórca jednej z głównych ról w filmie Smarzowskiego, w rozmowie z "Wprost" ocenia, że w najbliższym czasie, mimo wszystko, obydwa narody powinny się z całym tym bagażem historycznym rozliczyć i nauczyć z nim żyć. – Trudno jest budować zdrowe relacje sąsiedzkie, trzymając takiego „trupa” w szafie – mówi.

W wywiadzie dla "Wprost", oprócz poruszenia tematu "Wołynia" i ewentualnej reakcji polskich nacjonalistów na film, Jakubik opowiada też o swoim nowym przedsięwzięciu, inspiracji Smarzowskim, "piętnie 13. posterunku" i swoich ostatnich muzycznych dokonaniach.

Więcej możesz przeczytać w 35/2016 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.