– Wśród tamtych postulatów Solidarności było obniżenie wieku wieku emerytalnego, a także naprawa sytuacji gospodarczej państwa. Oba postulaty są aktualne i dzisiaj. Program gospodarczy przyjęty na zjeździe Solidarności w 1981 roku, nigdy nie został zrealizowany, bo Jaruzelski wprowadził stan wojenny. A po 1989 roku weszła w życie reforma Leszka Balcerowicza, która doprowadziła gospodarkę do ruiny. Teraz jest ostatni moment, żeby coś jeszcze uratować – mówił Kołodziej.
Czytaj też:
Część PiS uważa, że dobra zmiana już nastąpiła
W rozmowie z Elizą Olczyk Andrzej Kołodziej mówił także o organizacji strajku w sierpniu 1980 roku, nie w pełni pozytywnej roli Lecha Wałęsy oraz jego autorytarnych zapędach w kierowaniu związkiem. – Wałęsa jest człowiekiem o prostej konstrukcji psychologicznej. On się panicznie bał przyznania do tego, że coś podpisał w 1970 roku, i odnoszę wrażenie, że wielu ludziom było to na rękę. Gdyby przyznał się do współpracy z SB, to już dawno zostałoby mu to zapominanie, ale ponieważ się nie przyznał, to różni ludzie mogli na niego wpływać – ocenił sygnatariusz Porozumień Sierpniowych.
Andrzej Kołodziej wyjaśnił także, co nie podoba mu się w stylu rządzenia Polską przez kolejne ekipy, w tym obecny.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.