Na internetowej stronie stowarzyszenia pojawiła się lista 14 potencjalnych kandydatów, którzy mogliby w 2018 roku stanąć do walki o fotel prezydenta Rosji. – Projekt „Otwarte wybory” ma na celu wyłonienie osoby, która mogłaby rywalizować z Władimirem Putinem. Każdy wyborca może zagłosować na swojego faworyta za pomocą specjalnie stworzonego formularza dostępnego na stronie projektu. Wyniki głosowania zostaną wzięte pod uwagę przez grono ekspertów, którzy wybiorą przyszłego kontrkandydata Władimira Putina.
Kto znalazł się na liście zaproponowanej przez Otwartą Rosję?
Wśród kandydatów są m.in. opozycjoniści Grigorij Jawlinski oraz Michaił Kasjanow, mer Jekaterynburga Jewgienij Rojzman, a także córka Borysa Jelcyna Tatiana Jumaszewa . Niektórzy kandydaci mieli nie zostać poinformowani o tym, że zostali wpisani na listę Chodorkowskiego. Jednym z kandydatów miała być również szefowa rosyjskiego Transparency International Jelena Panfilova.
Były szef Jukosu potwierdził, że będzie wspierać kandydata finansowo, ma mu również zapewnić zaplecze eksperckie. – Przez wiele lat na Kremlu panowało przekonanie, że Putin nie ma żadnego kontrkandydata. Chcemy pokazać, że przywódca Rosji jednak ma z kim przegrać. Nie może być tak, że jedna osoba ma monopol na władzę w kraju, a kandydaci opozycyjni się nie liczą – tłumaczył Chodorkowski dodając, że „Rosja nie potrzebuje cara, wodza i ojca, ale kompetentnego i profesjonalnego przywódcy.”
Kreml zaprzecza, jakoby miał cokolwiek wspólnego z projektem "Otwarte Wybory"
W rozmowie z dziennikarzami rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow powiedział, że Kreml nie miał żadnego udziału w projekcie "Otwarte wybory". – To prywatna inicjatywa pana Chodorkowskiego – tłumaczył dodając, że „jest to projekt tworzony przez osoby, które od dawna nie mieszkają w Rosji, a co za tym idzie, nie znają realiów państwa”