Socjaldemokratyczna Partia Niemiec zdobyła w wyborach 21,6 proc. głosów. Z kolei Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna otrzymała 17,6 proc. Dla porównania, w poprzednich wyborach w 2011 roku SPD straciło prawie 7 punktów procentowych, a CDU niemal 6 punktów procentowych. Ze względu na niewystarczającą liczbę mandatów, partie te nie będą mogły kontynuować istniejącego od pięciu lat koalicyjnego rządu. Najprawdopodobniej SPD stworzy teraz wspólny rząd z Lewicą i Zielonymi. Koalicja taka miałaby w parlamencie większość (86 głosów).
Antyislamska i antyimigrancka partia Alternatywa dla Niemiec (AfD), zdobyła 14,2 proc. głosów. Zieloni otrzymali z kolei 15,2 proc., a Lewica 15,7 proc. Po pięcioletniej przerwie do parlamentu wejdą znów liberałowie z Wolnej Partii Demokratycznej (FDP), na których głosowało 6,7 proc. wyborców.
Na stanowisku burmistrza Berlina pozostaje Michael Müller z SPD. Zapowiedział już konsultacje z wszystkimi demokratycznymi partiami.
Na niski wynik partii Angeli Merkel wskazywały liczne sondaże przeprowadzone przed wyborami do Izby Deputowanych. Często widoczna w nich był także drugi trend - rosnące notowania prawicowej AfD. 4 września w wyborach do regionalnego parlamentu Meklemburgii-Pomorza Przedniego prawicowa, antyislamska Alternatywa dla Niemiec (AfD) wyprzedziła chrześcijańskich demokratów (CDU), którzy współrządzą Niemcami. Na czele stanęła SPD.
Czytaj też:
Sondaż Deutschlandtrend. Merkel bije negatywne rekordy, antyislamiści rosnąCzytaj też:
Wielki cios dla Merkel. AfD pokonała CDU